A więc zaczynamy - już dziś oceńmy najwyższą władzę! Dobrą tradycją "Pomorskiej" są plebiscyty, w których Czytelnicy wystawiają cenzurki politykom. VII kadencja Sejmu i VIII Senatu dobiega końca, mamy więc prawo zapytać, jak mieszkańcy regionu postrzegają pracę kujawsko-pomorskich parlamentarzystów, których mamy 25.
Nasz plebiscyt nie jest, bo nie może być, całkowicie reprezentatywny, ale na pewno pomoże przy podejmowaniu rozważniejszych decyzji przed październikowymi wyborami. Tym bardziej że na scenie politycznej robi się coraz bardziej gorąco.
Oceń władzę: Okręg wyborczy nr 4 (Bydgoszcz), województwo kujawsko-pomorskie
Oceń władzę: Okręg wyborczy nr 5 (Toruń), województwo kujawsko-pomorskie
W kampaniach wyborczych do parlamentu nasi kandydaci wiele obiecywali. Nadzieje były tym większe, że region ma swoich przedstawicieli we władzach parlamentu i w rządzie: mamy marszałków Sejmu, ministrów i wicemarszałka senatu. Mieliśmy w tym roku jeździć drogą ekspresową S-5, miała się rozpocząć budowa śluzy na stopniu wodnym Nieszawa-Ciechocinek, bydgoski Zachem miał istnieć, a upadł wykończony przez rodzimy CIECH. Nie ma obwodnicy Bydgoszczy, pośród szesnastu województw region jest na piętnastym i szesnastym miejscu pod względem funkcjonowania służby zdrowia i na drugim jeśli chodzi o wielkość stopy bezrobocia. Miała się też rozpocząć rewitalizacja pięknych dróg wodnych w regionie, ale nic z tego nie będzie... Ile w tym winy naszych parlamentarzystów - oceniajmy od dziś sami.
Prawda jest jednak taka, że parlamentarzyści województwa nie byli w stanie stworzyć przez cztery lata skutecznego regionalnego lobby i ministrowie odsyłali ich najczęściej z kwitkiem. Zapewne duży wpływ na taki stan miał brak jedności. Dopiero w lutym ubiegłego roku doszło do pierwszych prób stworzenia lobby kujawsko-pomorskiego. Powstał wtedy Kujawsko-Pomorski Zespół Parlamentarny, którego celem miało być "inicjowanie i podejmowanie działań parlamentu służących wszechstronnemu rozwojowi regionu". W skład zespołu, prócz parlamentarzystów, weszli wojewoda Ewa Mes i marszałek województwa Piotr Całbecki. Dobra inicjatywa, tyle że spóźniona o trzy lata.
Mimo tych krytycznych uwag kujawsko-pomorscy posłowie i senatorowie byli widoczni w parlamencie. Większość z nich brała udział w ważnych debatach na tematy ogólnokrajowe, Radosław Sikorski (PO) był dobrym szefem dyplomacji, a Jerzy Wenderlich (SLD) jest sprawnym wicemarszałkiem Sejmu. Posłanka Anna Sobecka utrzymała tytuł najbardziej aktywnej pod względem liczby interpelacji - dotąd ma ich 1586.
Teresa Piotrowska (PO) została szefową resortu spraw wewnętrznych, tyle że nie pojawia się publicznie, ze szkodą dla siebie. Może coś drgnie w wojewódzkiej infrastrukturze, kiedy wiceministrem został Paweł Olszewski? Przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia Tomasz Latos (PiS) nie zapobiegł fatalnej pozycji regionalnej służby zdrowia. W problematyce polityki społecznej niewątpliwie autorytetem była Anna Bańkowska, posłanka SLD.
Z senatorów najbardziej aktywnym i widocznym okazał się Jan Rulewski (kandydował z listy PO). Koalicyjni posłowie PSL, poza Eugeniuszem Kłopotkiem, byli niewidoczni. Regułą było i to, że kujawsko-pomorscy parlamentarzyści PiS w dużej mierze zajmowali się sprawami światopoglądowymi. Wybory za cztery miesiące, pokażmy już dziś naszym parlamentarzystom, jak oceniamy ich pracę.
Oceń władzę: Okręg wyborczy nr 4 (Bydgoszcz), województwo kujawsko-pomorskie
Oceń władzę: Okręg wyborczy nr 5 (Toruń), województwo kujawsko-pomorskie
Czytaj e-wydanie »
