Celnicy patrolowali wczoraj targowisko miejskie w Kruszwicy. Zauważyli, jak ktoś sprzedaje kilogram tytoniu prosto z samochodu dostawczego w pobliżu targowiska.
Po transakcji funkcjonariusze zorientowali się, że towar nie ma znaków akcyzy. Wzięli pod lupę handlarza. - W trakcie przeszukania jego domu oraz garażu, celnicy znaleźli jeszcze kilka worków i kartonów z nielegalnym tytoniem, a także pojemniki do suszenia liści tytoniowych. To wskazywało na to, że przywożony tytoń był wilgotny - informuje Mariusz Ziarnowski, rzecznik Izby Celnej w Toruniu.
Kierowca to młody mieszkaniec powiatu kruszwickiego. Nie miał żadnych dokumentów potwierdzających opłacenie akcyzy. Nie potrafił też powiedzieć skąd trafia do niego trefny tytoń.
Przeczytaj też: Nielegalne papierosy za 50 tys. zł ukrywali w mieszkaniu. Próbowali przekupić policjantów
Celnicy ustalają szczegóły sprawy. Lewy towar prawdopodobnie trafiał nie tylko na targowiska w Kruszwicy, ale i w okolicznych miejscowościach.
Czytaj e-wydanie »