https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

100 km na godzinę

Agnieszka Romanowicz
To już drugi martwy krogulec, któregoJarosław Pająkowski zauważył pod ekranem dźwiękochłonnym na Miasteczku
To już drugi martwy krogulec, któregoJarosław Pająkowski zauważył pod ekranem dźwiękochłonnym na Miasteczku
-Z jednej strony, mieszkańcy Miasteczka zachowują się wspaniale. Z drugiej, szkodzą przyrodzie. To przez nieświadomość - mówi Jarosław Pająkowski.

Równolegle dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego przyznaje, że nie jest łatwo wpaść na przyczynę problemu, o którym dowiedział się przedwczoraj.

100 km na godzinę

Chodzi o to, że między barakami na Miasteczku a ekranem dźwiękochłonnym mie-szkańcy ustawili karmniki. - Najczęściej korzystają z nich wróble i sikorki, które zimą są przysmakiem krogulców: rzadkich i cennych drapieżników - tłumaczy Pająkowski.
Krogulce obserwują wróble z pobliskiego lasu. Cienie widzą przez ekran. - Niestety, za późno odkrywają przeszkodę. W locie potrafią osiągnąć prędkość 100 km na godzinę. Nic dziwnego, że przy takim tempie nie przeżywają uderzenia w twardy plastik. Dwa martwe krogulce już pod nim znalazłem - dodaje.
Ale jak ludzie mieli to przewidzieć? Tym bardziej, że na ekranach są namalowane drapieżniki, co miało uchronić ptactwo przed podobnymi wypadkami. Dlaczego nie działa to na krogulce? - One nie obawiają się takich egzemplarzy, jak te na obrazku. To starszak ma maluchy, takie jak wróble. Krogulce są większe od ptaków namalowanych na ekranach - tłumaczy Pająkowski.
Dlatego apeluje on do mie-szkańców Miasteczka, żeby przestawili karmniki w bezpieczniejsze miejsca. - Całym sercem jestem za dokarmianiem ptaków. Jednak w tym wypadku bardziej szkodzi to przyrodzie niż jej służy, bo krogulce są naprawdę cenne - podkreśla Pająkowski.

Rzadko można je zobaczyć

Jak mówi, 80 procent drapieżnych ptaków, które obserwujemy na co dzień, to myszołowy. - Czasem wydaje się nam, że widzimy jastrzębie lub inne okazy, ale one nie mają w zwyczaju pokazywać się ludziom. Można je zobaczyć, ale sporadycznie - zaznacza.
Poza tym, zarówno myszołowy, jak i jastrzębie, mają na pieńku z hodowcami drobiu. - Z racji swoich rozmiarów, żywią się większymi zwierzakami. Krogulec przeciwnie: zadowoli się gryzoniem. Nie szkodzi gospodarzom - zauważa Pająkowski.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska