Na szczęście, wszystkim udało się opuścić zakład o własnych siłach. Jedna z pracownic została zabrana do szpitala. Jednak z informacji, które uzyskaliśmy w lecznicy wynika, że jej stan nie wymagał hospitalizacji - kobieta po przeprowadzeniu badań została zwolniona do domu.
Czytaj: Wybuchł pożar na nowej hali wąbrzeskiego zakładu ERGIS
Dym zauważył pracownik
O pożarze zostaliśmy powiadomieni przed godziną 11. Osoba, która zajmuje się obsługą monitoringu na terenie zakładu, zauważyła duże zadymienie w nowej hali produkcyjnej - mówi st. kpt. Piotr Rogowski z komendy Państwowej Straży Pożarnej w Wąbrzeźnie.
Na początku akcji strażacy mieli problem z ustaleniem przyczyny pożaru. W hali było dużo gęstego i toksycznego dymu. - Trudno nam było się dostać do źródła ognia - dodaje st. kpt. Piotr Rogowski.
Pożar wybuchł w pomieszczeniu, w którym przygotowywany jest surowiec do produkcji. Później specjalnym urządzeniem podawany jest on do urządzeń produkujących folie.
- Zapalił się silnik elektryczny. To on spowodował takie zadymienie. Kiedy w końcu znaleźliśmy źródło ognia, sytuację udało się szybko opanować - dodaje Piotr Rogowski.
Uratowano 18 mln zł
Produkcję wznowiono ok. g. 13. Strażacy wycenili straty na ok. 250 tys. zł. Wartość uratowanego mienia to 18 mln zł. Powagę sytuacji dostrzegli mieszkańcy Wąbrzeźna. - Naliczyłam dziesięć wozów strażackich. Pierwszy raz widziałam, aby w tak krótkim czasie pojawiło się ich aż tak wiele - mówi pani Helena, którą spotkaliśmy na ulicy przed Ergisem.
Zarząd firmy wczorajszego pożaru nie chce komentować. Czeka na raport strażaków.