W tym roku nowinką był elektroniczny pomiar czasu, co bardzo ułatwiło sytuację i zapobiegło ewentualnym reklamacjom. Druga nowość to nazwa imprezy, po raz pierwszy Tour de Chojnice.
Pobiegli starsi i młodsi, ba, nawet całe rodziny. Najstarsi uczestnicy to Janina Rosińska i Stanisław Niwiński, najmłodsza - Ania Gzubicka, lat 13.
Na mecie jako pierwszy pojawił się Siergiej Okseniuk z Ukrainy, z zawodników z regionu najlepszą lokatą może się pochwalić Marek Wojtas z Tucholi, który był szósty, a z chojniczan najlepiej spisał się Łukasz Brzuzy - 13 miejsce.
- Wspaniała atmosfera była też w grupie rekreacyjnej - mówi organizator Andrzej Górnowicz. - Co ciekawe, był tam też świetny czas, niewiele ponad godzinę.
A co za rok? - Na pewno musimy zapewnić medale dla zwycięzców, kupić więcej wędliny i postarać się o jakąś muzyczną atrakcję - mówi Górnowicz.
No i potrzebny będzie lider do organizacji, bo Górnowicz zapowiada, że on się już w to bawić nie będzie. - Pomagać tak, ale nie żeby wszystko brać na siebie - podkreśla.
Czytaj e-wydanie »