https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

54 mln biletów w 3 lata. Miasto zarabia każdego roku na biletach komunikacji miejskiej prawdziwą fortunę

(bog)
archiwum
Choć dostępne są tylko w kioskach i dwóch małych kasach na terenie Bydgoszczy, to ich sprzedaż zapewnia miejskiej kasie ponad 70 milionów złotych rocznych wpływów.

Gdyby ktoś miał wątpliwości, co najlepiej sprzedaje się w bydgoskich kioskach, to podpowiadamy, że bilety komunikacji miejskiej. Ich obecny zapas powoli się jednak kończy i Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej ogłosił przetarg na dostawę... 54 milionów kolejnych sztuk. Zdaniem drogowców wszystkie rozejdą się w ciągu trzech najbliższych lat.

Jak ciepłe bułeczki

- Wyliczenia opierają się na dokładnych analizach. Oczywiście założyliśmy lekką górkę, ale lepiej chyba żeby trochę nam zostało, niż potem na szybko wydawać pieniądze na dodruk biletów - mówi Magdalena Kaczmarek, rzecznik prasowy ZDMiKP.

Niewiarygodne wręcz zamówienie nie powinno więc dziwić. Zwłaszcza po zapoznaniu się ze statystykami. Wynika z nich, że tylko biletów jednorazowych sprzedaje się miesięcznie w Bydgoszczy ponad półtora miliona sztuk, czyli średnio po cztery na każdego mieszkańca miasta! Za to w przypadku biletów miesięcznych sprzedaż w skali miesiąca wynosi już "tylko" około 60 tysięcy sztuk. I choć tę średnią zawsze zaniża okres wakacyjny, to i tak roczna sprzedaż znaczków sięga poziomu około 650 tysięcy.

Niezłe zyski

Jeszcze ciekawiej prezentują się tabele z wpływami ze sprzedaży. Tylko w 2008 roku miasto zarobiło na biletach 70,5 milionów, a w tym roku zyski planuje się na poziomie około 74,5 milionów złotych. Z tego właśnie względu zamawiane bilety mają mieć szereg zabezpieczeń chroniących przed kopiowaniem i lewym obrotem. Znajdzie się na nich hologram, znaki wodne, specjalne włókna, seria i siedmiocyfrowy numer zabezpieczone farbą fluorescencyjną oraz specjalny mikrodruk o treści ZDMiKP.
Komunikacja kosztuje nas dużo więcej

Niestety, choć miasto zarabia na biletach coraz więcej, to na szybką poprawę stanu taboru i rozbudowę systemu komunikacji miejskiej nie ma co liczyć. Wydatki na jej organizację wciąż bowiem przewyższają wpływy z biletów. Pomóc może tylko wzrost liczby pasażerów.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bazuj
Chore, miasto zarabia na biletach, drogi zakorkowane a nikt nie wie jak to pogodzić. Bilety sa takie drogie ze wszyscy wola jeździć autami do pracy? Dlaczego? BO BILETY SA DROGIE Stan taboru żałosny, jak miasto robi reklamę wciąż fotografuje 2 nowe tramwaje. Słownie 2. O tramwaju do Fordonu ciągle piszą bo tylko to mogą zrobić. Moim zdaniem za duże w bydgosczy biurokratow to pochłania większą część dochodów miasta. Prezydent rozdaje nagrody i raczej nic nie robi poza stawianiem pomników. Bydgoszcz to wioska z podatkami miasta.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska