60-latek utonął. Jego niepełnosprawny brat został sam

Przypomnijmy, w Chełmnie utopił się 60-letni mężczyzna. Obecny na miejscu lekarz stwierdził zgon. Jak mówili strażacy, którzy wyciągnęli topielca z wody, 60-latka nikt nie poszukiwał mimo iż stan zwłok wskazywał na kilkudniowe przebywanie w wodzie.

Znaleziono zwłoki mężczyzny w rzece w Chełmnie [zdjęcia]

- Sekcja zwłok nie wykazała, aby do śmierci przyczynił się udział osób trzecich, czyli znamion przestępstwa - informuje prokurator Witold Preis z Prokuratury Rejonowej w Chełmnie. - Mężczyzna zmarł w wyniku uduszenia się przez utonięcie.

Prokurator przyznaje, że ponadto podpisał zlecenia badania na poziom stężenia alkoholu krwi denata.
Mieszkaniec Chełmna był samotny. Mieszkał z niepełnosprawnym bratem na działkach. Obaj bezdzietni. Obaj nie wolni od problemów alkoholowych.

- Nikt mężczyzny nie szukał, ponieważ często wychodził z domu na ryby - informuje prokurator Preis. - Ciało było w wodzie kilkanaście godzin, więc może niepełnosprawny brat nie zdążył się jeszcze zaniepokoić.

Jak mówi prokurator, organizacją pogrzebu zajął się Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. - Od razu, gdy dowiedzieliśmy się o tej tragedii, do niepełnosprawnego, starszego brata mężczyzny udał się pracownik socjalny - informuje Eliza Rokita, dyrektor MOPS-u w Chełmnie. - Znam braci, częściowo korzystali z pomocy społecznej. Mężczyzna, który został sam, ma emeryturę. Warunki mieszkaniowe ma trudne, działka jest mocno zaniedbana. Samodzielnie się porusza, ma psa. Chcielibyśmy zapewnić mu miejsce w instytucji opiekującej się nim całodobowo. Jest pomoc naszej opiekunki, włączymy wsparcie sióstr ze Zgromadzenia, siostra Bronisława dostarcza naszym podopiecznym obiady, żywność.

Eliza Rokita ni kryje, że od alkoholu panowie nie stronili.- Może uda się znaleźć miejsce dla pana, a on się zgodzi na przeniesienie, w Domu Pomocy Społecznej w Chełmnie - liczy.