Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

61 lat temu o 19 nadano pierwszy w Polsce program telewizyjny. Jak wspominają to mieszkańcy regionu?

Lucyna Talaśka-Klich [email protected]
Słynny ekran kontrolny tv.
Słynny ekran kontrolny tv. Archiwum
Pierwsze programy telewizyjne były wydarzeniem, a ten kto miał odbiornik, miał i władzę. Przynajmniej nad sąsiadami.

Mała telewizyjna skrzyneczka była jak okno na świat. Kiedyś zaglądano w nią grupowo.
- W Redczu Krukowym pierwszy telewizor kupił mój sąsiad, pan Stanisław - wspomina Janusz Borkowski, przedsiębiorca z Brześcia Kujawskliego. - Świętowała cała wieś! To było pod koniec 1960 lub 1961 roku. Zaraz potem jak założyli we wsi prąd.

Pół godziny dziennie

Pierwszej, eksperymentalnej emisji programu telewizyjnego w Kujawsko-Pomorskiem raczej nikt nie pamięta. Może dlatego, że wtedy - 25 października 1952 roku - w całym kraju były tylko 24 telewizory marki "Leningrad". Stały w klubach i świetlicach zakładowych.

Telewizyjna Jedynka narodziła się w przeddzień wyborów do Sejmu. Nadano wówczas program muzyczno-baletowy. Trwał pół godziny. Tyle samo, co późniejsze regularne emisje, które raz w tygodniu Telewizja Polska rozpoczęła w styczniu 1953 roku. Po kilku miesiącach czas programów zwiększył się do jednej godziny tygodniowo.

W 1958 roku powstał Dziennik Telewizyjny. - Jaka w nim była propaganda! - mówi Jan Sobkowiak, który pod koniec lat 50. mieszkał w Toruniu. - Swojego telewizora wtedy nie miałem, ale czasami jeździłem do znajomych mieszkających w Warszawie. Oglądanie u nich telewizji to był zawsze "gwóźdź programu". Prowadzili światowe życie, więc jako jedni z pierwszych mieli szklany ekran. I to ich nobilitowało. Nawet wredni sąsiedzi zaczęli się im kłaniać, żeby móc chociaż czasami wpaść na Dziennik Telewizyjny. Można powiedzieć, że ta skrzyneczka z niewielkim okienkiem na świat dawała im swego rodzaju władzę.

Zobacz: Z tą kulturą to jesteśmy oszczędni. Aż za bardzo!

Zdaniem Borkowskiego posiadanie odbiornika dawało popularność. - Pewnie także dlatego pan Stanisław został sołtysem - dodaje.

- Pierwszy raz zobaczyłem program telewizyjny chyba pod koniec lat 50., u mojego szefa - mówi Mirosław z Włocławka, emeryt, były milicjant. - To był program sportowy, łyżwiarstwo figurowe albo boks. Dokładnie nie pamiętam, bo później chodziłem do niego jak najczęściej. Za szefem nie przepadałem, ale telewizja to było coś! Potem tyle osób zaczęło do niego chodzić, że "wpisowym" była flaszka. No i zrezygnowałem, bo ile można pić?

Sąsiad Borkowskiego takich zasad na szczęście nie wprowadził. - To był bardzo dobry i wyrozumiały człowiek - wspomina przedsiębiorca. - Codziennie po 20-30 osób przychodziło do domu pana Stanisława. No kto by to dzisiaj wytrzymał?! I tak było przez kilka lat. Niektórzy sąsiedzi oglądali wszystko, jak leci, do końca programu.
A ten był coraz dłuższy. Jak podaje TVP, w 1957 roku były to 22 godziny tygodniowo, a w roku 1958 - 26 godzin.

Przystawka za rajstopy

W październiku 1970 roku narodziła się Telewizyjna Dwójka. Początkowo odbierać ją mogli głównie warszawiacy. Codzienny program ruszył w 1974 roku. Wielu Polaków poszło do sklepów ze sprzętem RTVpo przystawki. - Miałam znajomego za ladą, który za dwie paczki kawy i rajstopy odłożył dla mnie przystawkę - wspomina Jadwiga, mieszkanka Grudziądza. - To była toporna skrzyneczka, którą kładłam na telewizorze. Żeby móc odbierać dwójkę musiałam wcisnąć guzik i jeszcze pokręcić gałką, bo obraz często uciekał. Dopóki telewizor się rozgrzewał, to i tak niewiele było widać.

Czytaj również: Urszula Guźlecka: Jednak fajny zawód sobie wybrałam

Kolejna rewolucja to rozpoczęcie nadawania telewizji kolorowej w 1971 roku. - Moja rodzina kupiła pierwszy telewizor kolorowy dopiero na początku lat 80. - wspomina Janusz Borkowski, twórca Muzeum Techniki Rolniczej i Gospodarstwa Wiejskiego w Redczu Krukowym, w którym sporo miejsca zajmują stare odbiorniki. - To był odbiornik z gdańskich zakładów. Często się psuł. Kolejny kupiłem w Peweksie, za dolary. Służył przez wiele lat.

Niewielu Polaków było wówczas stać na towary za dolary czy bony towarowe, więc chętnie kupowano radzieckie Rubiny. - Te odbiorniki też mamy w swoich zbiorach - mówi Wiesława Pińkowska, kustosz muzeum w Redczu. - Na ich widok zwiedzający często mówią: "To te wybuchowe!". Rzeczywiście, często się zapalały.

Nasz oddział i kartofle

Bydgoski ośrodek regionalny rodził się w bólach. Od maja 1968 r. (tylko dwa razy w miesiącu) ukazywał się zaledwie 15-minutowy magazyn (nadawany z Gdańska) o wydarzeniach z woj.: bydgoskiego, koszalińskiego i olsztyńskiego ("Kroniki ziem północnych"). W 1973 roku, przy Pomorskiej Rozgłośni Polskiego Radia, powstała redakcja telewizyjna, którą przez wiele lat kierował Konstanty Dombrowicz (jej współtwórca).

- Na wiadomości z regionu ludzie bardzo czekali - wspomina Jan Sobkowiak. - Nawet jak pokazali, że rolnicy zbierają ziemniaki, to było wydarzenie o którym się mówiło. Bo to byli nasi rolnicy i nasze kartofle!
1 marca 1993 r. redakcja telewizyjna w Bydgoszczy stała się oddziałem Telewizji Polskiej (oficjalne otwarcie - w styczniu 1994 roku).

Przeczytaj też: Jeszcze w październiku telewizja "Republika" w UPC. Wildstein i pozostali chcą wyemitować akcje

- To był entuzjazm tamtych czasów, kiedy wszystko się tworzyło, każdy chciał się wybijać na samodzielność, powstawało wiele programów - wspomina Jolanta Kuligowska-Roszak, która była pierwszym dyrektorem bydgoskiego oddziału. - Tylko pieniędzy było za mało, bo telewizja to drogie medium.

Z pomocą mieszkańców (a zwłaszcza fundacji walczącej o powstanie ośrodka), samorządowców i lokalnych polityków udało się i ten problem przeskoczyć. - Szkoda, że TVP znowu ma problemy z pieniędzmi, bo programów na antenie regionalnej mogłoby być więcej - dodaje Kuligowska-Roszak. - Ale tak krawiec kraje, jak mu materii staje.

Przerwa na reklamę

Od 1952 roku telewizja przeszła daleką drogę. Dziś wystarczy zwykły telewizor (byle z MPEG-4) i antena, by odbierać naziemną telewizję cyfrową. Na razie to dwadzieścia programów. - I często nie ma czego oglądać, bo są głównie reklamy - narzeka Ryszard z Bydgoszczy.

Reklama w polskiej telewizji pojawiła się w 1956 roku. Wtedy czas jej emisji był ograniczony do 15 minut tygodniowo. Dziś TVP żyje głównie z reklamy. Z abonamentu nie da rady.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska