Zupełnie inne stanowisko w tej sprawie przedstawia dyrektor placówki w Jurkowicach, który nie jest przekonany, że do jakiegokolwiek pobicia w ogóle doszło. Szef szkoły zapewnia, że sprawa będzie dogłębnie zbadana, ale z informacji które otrzymał od nauczycieli to „rzekomo pobity” chłopiec od dawna sprawiał problemy.
OGLĄDAJ: WIADOMOŚCI ECHA DNIA NA TEN TEMAT
Wstrząsająca relacja matki
Mama ośmiolatka wyjaśnia, że jej syn w ostatnim czasie nie chciał chodzić do szkoły, czuła, że czegoś się boi więc zgłosiła problem do nauczyciela, ale żadnej reakcji nie było. - Kiedy w poniedziałek mój syn poszedł do szkolnej toalety dopadło go tam dwóch, o rok starszych kolegów. Jeden trzymał, a drugi bił. Kopali go po brzuchu i uderzali głową w jego głowę - twierdzi. Kobieta jest oburzona brakiem reakcji ze strony szkoły. Wyjaśnia, że jej syn opowiedział o tym, co się stało nauczycielom, ale nie wezwano pogotowia lecz wręcz przeciwnie, zabrano chłopca na zajęcia na basenie w Staszowie. - Kiedy przyszedł do domu zaczął wymiotować, był cały czerwony i wystarczyło spojrzeć na jego buzię, żeby zorientować się, że jest pobity. W momencie dostał gorączki, zawiozłam go na pogotowie i stąd syn błyskawicznie został przewieziony do Szpitala Dziecięcego w Kielcach, gdzie od razu stwierdzono wstrząs mózgu - mówi kobieta.
Dyrektor powątpiewa, ze do pobicia w ogóle doszło
Sprawę dokładnie zbadać zamierza dyrektor Szkoły Podstawowej w Jurkowicach, Dorota Surmańska, która zwołała na środę wyjątkowe zebranie. Na razie dowiedzieliśmy się tylko tyle, że na monitoringu nie widać, żeby doszło do jakiejkolwiek bójki, a pani dyrektor zaznaczyła, że to właśnie „rzekomo pobity” chłopiec od dawna sprawiał problemy wychowawcze.
Szpital milczy
Anna Mazur Kałuża, rzecznik prasowy Szpitala Wojewódzkiego w Kielcach przyznała, że chłopiec znajduje się u nich na oddziale ale ze względu na tajemnicę lekarską nie udziela żadnych szczegółowych informacji o jego stanie zdrowia.
ZOBACZ TAKŻE:
Powiat Myślenicki. Strażacy ćwiczą, żeby skutecznie ratować ludzkie życie
(Źródło: dziennikpolski24.pl)