- Nigdy nie miała pięknego wesela ani urodzin. Dbała o nas, a nigdy o siebie - mówi jej córka Helena. - Wraz z siostrami wpadłyśmy na pomysł zorganizowania jej urodzinowej imprezy, by przyszli wszyscy, którzy są bliscy naszej mamie.
Gości nie zabrakło. Byli sąsiedzi, rodzina, a także o trzy lata straszy brat pani Hieronimy. Pani Hieronima, choć urodziła się w Osieku od około 70 lat mieszka w Bobrownikach. Tu przeniosła się po ślubie. Jak sama mówi, jest bardzo związana ze swoją małą ojczyzną.
- Mam tu dom, wiśniowy sad i znajomych. Tu czuję się najlepiej - mówi jubilatka. - Od lat przyglądam się zmianom, jakie są w Bobrownikach. Od zawsze lubiłam spacery, ale nie było ścieżek do spacerów. Teraz każdego ranka jeszcze w piżamie tańczę przy muzyce.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- Mama jeszcze w ubiegłym roku wchodziła na wiśniowe drzewa, nadzorowała remont dachu z góry. Cały czas nas zadziwia - mówi Zofia.
Panie Hieronima ma trzy córki: Annę, Zofię i Helenę oraz wnuczkę Agnieszkę i wnuka Krzysztofa. Wszyscy wyjechali kilkanaście lat temu do Niemiec.
- Wyjechałam dwadzieścia kilka lat temu. Przez ten czas bardzo dużo się zmieniło. Gdy powiedziałyśmy mamie, że chcemy zorganizować jej urodziny i pytałyśmy o prezent, mama mówiła, że ma już wszystko i nic nie potrzebuje - dodaje pani Helena.
- To moje kochane córki wpadły na pomysł zorganizowania mi imprezy. Ja już mam wszystko, co potrzebne jest mi do szczęścia. Wspólnie pomyślałyśmy, że zebrane pieniądze przekażemy na gminę, a że zawsze bliski był mi sport, to niech ktoś skorzysta - tłumaczy jubilatka.
Na zaproszeniach pojawiła się informacja, że zamiast prezentów jubilatka liczy na datki pieniężne, które ofiaruje gminie.
- Gdy zadzwoniła do mnie pani Hieronima, byłem bardzo zaskoczony - przyznaje Jarosław Poliwko, wójt gminy. - Gdy mówię, o mojej mieszkance, to wszyscy koledzy samorządowcy mi zazdroszczą. To niespotykane, by ktoś z mieszkańców chciał coś dać od siebie i mieć wkład, a nie tylko z tego korzystać.
Na urodzinach pojawiało się wielu gości, a także władze gminy i proboszcz bobrownickiej parafii. Prócz życzeń było także rozbicie skarbonki przez wójta gminę. Wnuczka pani Hieronimy policzyła pieniądze, a wypisany czek ofiarowała gminie jubilatka. Udało się zebrać 3550 złotych.
- Jeszcze nie wiem, na co przeznaczymy pieniądze. Decydować będzie także pani Hieronima, a na tym miejscu pojawi się tabliczka z informacją o darczyńcy - dodał wójt Poliwko. Więcej w kolejnych numerach "Tygodnika Lipnowskiego".
Pogoda na dzień (11.10.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news