Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A nos utrącony

Maria Eichler
Wczoraj rano przed katolickim ogólniakiem  policjanci oglądali uszkodzone popiersie Jana  Kobylańskiego.
Wczoraj rano przed katolickim ogólniakiem policjanci oglądali uszkodzone popiersie Jana Kobylańskiego. Aleksander Knitter
Wczoraj ktoś uszkodził popiersie Jana Kobylańskiego, które stoi od roku przed siedzibą katolickiego LO w Chojnicach. Teraz Kobylański nie ma nosa, a na pomniku widać smugi czerwonej farby.

     Wydarzenie musiało nastąpić pomiędzy 16.00 we wtorek a 7.30 wczorajszego ranka. Dyrektorka Marianna Ziarno zgłosiła incydent policji i wczoraj rano stróże prawa próbowali wywnioskować cokolwiek ze śladów wokół popiersia.
     - Sęk w tym, że tych śladów prawie nie ma - mówi oficer prasowy policji w Chojnicach Tomasz Kąkolewski. - Nie wiemy, czy sprawca działał z bliskiej odległości, uderzając w popiersie, czy też rzucił w nie czymś.
     W każdym razie efekt jest taki, że Kobylański nie ma nosa, a sama bryła jest pęknięta na wysokości czoła. Dyrektorka wyceniła straty na 3 tys. zł. Policja szuka wandali, ale na razie nie ma żadnych informacji. Dodatkowo wyszła na jaw sprawa oblania pomnika niezidentyfikowaną czerwoną cieczą, co miało miejsce około 1 maja. Teraz pozostały tylko nieznaczne plamy, bo popiersie wyszorowano. O oblaniu pomnika szkoła jednak policji nie zawiadomiła.
     Nie dał ani grosza
     
Przypomnijmy: po tym, jak wyszły na jaw nieznane dotąd fakty z biografii Jana Kobylańskiego, którego oskarża się o denuncjowanie Żydów w czasie wojny, działalność szpiegowską i fabrykowanie własnego życiorysu, z ogromnym zdziwieniem przyjęto w Chojnicach fakt, że emigrant z Urugwaju ma swój pomnik przed szkołą katolicką w Chojnicach. I to od roku. Dyrektorka Marianna Ziarno tłumaczyła, że intencją było uhonorowanie wielkiego Polaka, zasłużonego dla Polonii i gorącego patrioty. Dementowała przy okazji, że szkoła jest wspierana finansowo przez Kobylańskiego. Nie dostała podobno ani grosza. Chojniczanie dziwili się, dlaczego przed "katolikiem" nie stoi Traugutt, patron liceum i zachodzili w głowę, dlaczego właśnie Kobylański zasłużył na takie honory. Mało kto wierzył, że sprawa nie ma drugiego dna. Mówiło się o związkach prefekta szkoły ks. Jarka z szefem rozgłośni Radia Maryja, a ks. Tadeusz Rydzyk niejeden raz dawał wyraz swojemu poważaniu dla Kobylańskiego. Te uczucia były zresztą odwzajemnione.
     Słona legalizacja
     
Tymczasem powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Jerzy Kolc, który badał sprawę legalności postawienia pomnika, nakazał wstrzymanie robót budowlanych przy popiersiu. - Nie wiemy, czy inwestycja jest zakończona - tłumaczy. - A taka jest procedura.
     Nie ulega wątpliwości, że doszło do samowoli budowlanej. Teraz szkoła musi dostarczyć wiele dokumentów, które mogą doprowadzić do zalegalizowania budowy. Są to: oświadczenie o prawie dysponowania nieruchomością na cele budowlane, zaświadczenie burmistrza o zgodności budowy z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego albo ostatecznej w dniu wszczęcia postępowania decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu - w przypadku braku obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego - i projekt budowlany. W inspektoracie sprawdzą papiery, które traktuje się jako wniosek o zatwierdzenie projektu budowlanego. Szkoła ma czas do 15 czerwca. Przed wydaniem decyzji inspektorat ustali też wysokość opłaty legalizacyjnej. Pomnik zaliczany jest do budowli i w tym wypadku opłata legalizacyjna wynosi 125 tys. zł.
     Jeśli zaś "katolik" dokumentów nie złoży, to będzie decyzja o rozbiórce. Samowola budowlana jest przestępstwem, więc powiatowy inspektor nadzoru budowlanego musi o niej powiadomić organy ścigania. Za ten czyn grozi kara pozbawienia wolności do lat dwóch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska