https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Abramczyk Polonia Bydgoszcz - ROW Rybnik. Koniec marzeń, łzy Wiktora Przyjemskiego

zm
Wideo
od 16 lat
Abramczyk Polonia Bydgoszcz do ostatniego wyścigu walczyła o awans do finału I ligi. Nie dała jednak rady rywalom z Rybnika. To koniec sezonu i koniec marzeń o PGE Ekstralidze.

49 punktów w tym meczu to był cel minimum dla bydgoskiej drużyny. Wszyscy zdawali sobie jednak sprawę, że odrobienie starty z Rybnika będzie trudne. ROW miał nie tylko osiem punktów przewagi z pierwszego meczu, ale również możliwość zastępowania swojego kontuzjowanego lidera Patricka Hansena.

Abramczyk Polonia zastępować Wiktora Przyjemskiego nie mogła. Pozostawało liczyć, że reszta zawodników stanie na wysokości zadania. - Chcemy wykorzystać atut własnego toru. Liczę na dobry występ całej drużyny. Wiemy, ile punktów musimy zdobyć i zrobimy wszystko, żeby tak się stało - mówił przed spotkaniem Jacek Woźniak, trener bydgoskiej drużyny.

Kibice Abramczyk Polonii po raz ostatni w tym sezonie dopingowali swoją drużynę

Tak kibicowaliście Abramczyk Polonii Bydgoszcz w meczu z ROW...

Plan gospodarzy zakładał mocne uderzenie już od pierwszych wyścigów. Bydgoszczanie szybko musieli jednak szukać planu B, bo w pierwszej serii tylko juniorzy wykonali swoje zadanie (wygrali 5:1). Mateusz Szczepaniak i Kenneth Bjerre oglądali plecy Mateja Zagara, Szymon Szlauderbach i Andreas Lyager podwójnie przegrali z Brady Kurtzem i Janem Kvechem, a David Bellego przegrał z Kacprem Tkoczem. Po pierwszej serii Polonia nie tylko nie odrobiła nic z pierwszego meczu, ale była na jeszcze większym minusie.

Z każdym kolejnym wyścigiem nadzieje bydgoskich kibiców gasły, bo miejscowi spisywali się po prostu kiepsko. Przegrywali straty, a na dystansie - w większości - niewiele byli w stanie zrobić. Dopiero w 7. biegu po raz drugi wygrali drużynowo (4:2 Bjerre i Bellego), ale w meczu i dwumeczu prowadzili rywale.

Po 9. biegu swoje zniecierpliwienia kibice wyrazili gwizdami. Dwójka Bjerre-Bellego miała szansę na wygraną 5:1, ale tak źle pokonywali kolejne okrążenia, kurczowo trzymając się krawężnika, że Jan Kvech bez problemu wyprzedził obu po szerokiej.

Do meczowego remisu doprowadzili Szczepaniak z Szymonem Szlauderbachem, a chwilę później ten drugi w parze z Bjerre - wygrali podwójnie. Abramczyk Polonia wróciła do gry, ale marginesu błędu nie było już żadnego.

Przed biegami nominowanymi wszystko było jeszcze możliwe, a bydgoszczanom do odrobienia zostały jeszcze dwa punkty. W 14. wyścigu kolejny krok w stronę finału postawili jednak goście. Kurtz i Kvech dowieźli 4 punkty (drugi był Lyager, ostatni Bellego) i zadanie do wykonania mieli proste - nie przegrać podwójnie ostatniego biegu.

Emocje w ostatnim wyścigu skończyły się już na wyjściu z pierwszego łuku, gdy Kvech - znów po zewnętrznej - wyprzedził obu zawodników gospodarzy i dał swojej drużynie miejsce w finale.

Po meczu do kibiców wyszedł Wiktor Przyjemski. - Bardzo wam dziękuję za te trzy lata - mówił zapłakany - Nawet jak mi nie szło, zawsze mnie dopingowaliście. Niestety w przyszłym roku będę ścigał się w innym klubie, ale zawsze będę miał was w sercu i zawsze będę z chęcią tu wracał.

ABRAMCZYK POLONIA BYDGOSZCZ - ROW RYBNIK 46:44
POLONIA: Kenneth Bjerre 10+2 (1,3,2,2,2), David Bellego 7+1 (2,1,1,3,0), Mateusz Szczepaniak 10 (2,2,3,3,0), Szymon Szlauderbach 6+1 (1,1,1,3), Andreas Lyager 8 (0,2,3,1,2), Olivier Buszkiewicz 3 (3,0,0), Bartosz Nowak 2+1 (2,0,0).
ROW: Matej Zagar 7 (3,1,3,0,0,-), Seweryn Grabarczyk - ns, Patryk Wojdyło 3 (0,0,2,1,0,-), Patrick Hansen - z/z, Brady Kurtz 16 (3,3,2,2,2,3,1), Kacper Tkocz 3 (0,3,0), Kamil Winkler 2+1 (1,w,1), Jan Kvech 13+2 (2,1,1,3,2,1,3).

W drugim meczu półfinałowym formalności dopełnili zielonogórzanie, którzy po raz drugi pokonali Arged Malesę Ostrów (55:35). Falubaz i ROW powalczą w finale o awans do PGE Ekstraligi.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mirek
Czytam, że potrzebne są zmiany w zarządzie oraz o pretensjach do prezesa. Nie rozumiem tego. Gdy podano skład kibice byli zadowoleni. Stworzono drużynę z zawodników, którzy wydawało się, że lubią i potrafią jeździć na naszym torze. Rzeczywistość okazała się inna. Czy prezes miał sam usiąść na motocykl? Jest za mało dobrych zawodników, żeby zakontraktować nowego w trakcie sezonu. Tylko Wiktora żal.
B
Bart
ROW poradził sobie dzisiaj z Polonią w dwóch zawodników. To jest symptomatyczne. Jeżeli nic nie zmieni się personalnie w zarządzie klubu, to nadal będziemy tkwić w maraźmie pierwszoligowym. W trakcie sezonu cały czas słyszałem, że sezon zasadniczy jest mało ważny, że liczą się play offy. No to mamy play offy. Tzn. mieliśmy. Czas na rozliczenie osób odpowiedzialnych. Pozdrawiam kibiców.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska