To szczególny start dla ciebie?
Znaczy to dla mnie tyle, że po prostu pojadę w domu. Tutaj mam wielu kibiców, którzy cały czas mnie wspierają. Fajnie jest wystartować przed własną publicznością. Myślę, że to jest taki dodatkowy dreszczyk, który na pewno dodaje motywacji.
Nie pierwszy raz przyjedziesz na Motoarenę jako żużlowiec Włókniarza.
Serce zawsze bije trochę mocniej, ale staram się koncentrować na zawodach i podejść do nich w profesjonalny sposób. Zawsze chcę wykonać swoją pracę najlepiej jak potrafię. Dobrze czuję się na tym torze. Na pewno można sprawić, żeby był jeszcze lepszy do walki i jazdy w kontakcie, ale to nie jest moja rola.
PGE Ekstraliga na urlopie. Sprawdź - jak odpoczywają żużlowc...
Myślisz, że będziesz w stanie wykorzystać swoją wiedzę na temat toruńskiego toru?
Mnóstwo zawodników jeździło na torze w Toruniu już tyle razy, że ogólnie on nie jest torem nieznanym. Tutaj nie ma jakiegoś wielkiego atutu. Natomiast jeżeli mówimy o starych zapiskach, to powiem, że w moim przypadku takich po prostu nie ma, bo te silniki i kwestie sprzętowe tak bardzo się zmieniają, że tu nie działa już to, co działało kiedyś. Cały czas trzeba szukać i często robić pewne rzeczy inaczej, niż robiło się do tej pory.
Jaki masz plan na sobotnie zawody?
Każdy chce wygrywać. To jest logiczne, ale wiadomo, że nie mam w sobie jakiegoś wielkiego ciśnienia, bo nie rywalizuję o tytuł Mistrza Europy. Nie zamierzam jednak ukrywać, że fajnie byłoby wygrać i złapać jeszcze większą motywację na końcówkę sezonu. Wszystkie zwycięstwa na pewno uskrzydlają, więc będę próbował je osiągnąć, a co z tego wyjdzie, to zobaczymy.
To nie jest sezon twoich marzeń.
W tym roku cały czas jestem na takim etapie, że niektóre występy układają się dla mnie lepiej, a inne gorzej. Nie ma sensu tego ukrywać, że to po prostu nie jest mój sezon. Przeplatam bardzo dobre występy tymi o wiele słabszymi i wiem, że to nie tak powinno wyglądać.
Jak się odnajdujesz w tej sytuacji?
Na pewno nie mogę być z siebie zadowolony. Moja forma to jedna wielka huśtawka i to jest w tym wszystkim najgorsze. Potrafię zakręcić się w okolicach kompletu w Szwecji, przy okazji wygrać jakieś eliminacje, a w polskiej lidze cały czas mi się nie układa. Na pewno nie mogę mówić o jednej konkretnej przyczynie. Tych przyczyn jest kilka, a niektóre z nich nawarstwiały się przez dłuższy czas. Mam nadzieję, że może chociaż końcówka sezonu będzie dla mnie trochę lepsza. Człowiek może być zadowolony dopiero wtedy, kiedy forma jest stabilna. Nie musi być rewelacyjna, ale najważniejsze, żeby była dobra i równa.
Co robisz, żeby poprawić swoją sytuację?
Mamy pewne pomysły i staramy się je wdrażać. Cały czas próbujemy coś poprawić. To nie jest tak, że człowiek siedzi i nic nie robi. Prawda jest jednak taka, że jeżeli wpadnie się w dołek, to trudno jest się z niego wydostać. Zawsze łatwiej jest spadać, niż wchodzić na szczyt. Wydaje mi się, że wiem, jakie błędy popełniłem, ale niestety nie cofnę czasu. Po raz kolejny przekonałem się, że ekstraliga nie wybacza błędów.
FaceApp. PGE Ekstraliga - największe gwiazdy za 30 lat [zdjęcia]
Czy pomimo trudnej sytuacji jesteś w stanie doszukać się jakiś pozytywów?
Pod względem sportowym na pewno nie wszystko układa się tak, jakbym tego oczekiwał, ale najważniejsze, że przynajmniej dopisuje mi zdrowie. Dobrze wiemy, że w przeszłości bywało z tym różnie. Cały czas wierzę, że tematy sportowe prędzej czy później jakoś się poukładają. Jazdy na motocyklu nie da się zapomnieć, tylko po prostu czasami pewne rzeczy nie funkcjonują tak, jak powinny. Trzeba znaleźć właściwą ścieżkę i z powrotem na nią wkroczyć.
Myślisz, że sobotnie zawody na Motoarenie mogą Ci jakoś pomóc?
Wydaje mi się, że tak. Na pewno nie jadę tam z nastawieniem, żeby tylko odjechać te zawody. Chciałbym po prostu wygrać, tak samo jak każdy zawodnik, który pojawi się na starcie. Obiecuję, że postaram się walczyć i spróbuję dostarczyć wielu emocji. Serdecznie zapraszam wszystkich kibiców i mam nadzieję, że w sobotę zobaczymy się na stadionie.
