Afera studniówkowa w Liceum Ziemi Kujawskiej. Jest czy jej nie ma?

List, który dotarł do redakcji "Gazety Pomorskiej" ma gorzką wymowę: w sprawie studniówki w LZK panuje chaos. Czytamy w nim: "Zazwyczaj LZK wybierało Włocławskie Centrum Kultury, jednak w tym roku większość rodziców optowała za innym miejscem. Wybór padł na Dom Samotnej Matki zwany potocznie "Pałacykiem Grządziela". Na to jednak nie wszyscy chcieli się zgodzić.

Różnica zdań między członkami komitetu studniówkowego miała doprowadzić do interwencji dyrekcji szkoły, która wobec zaistniałego konfliktu, narzuciła miejsce studniówki, wskazując na WCK.
W liście użyto takich m.in. określeń jak "eskalacja konfliktu", "afera studniówkowa". Pisano o szalejących na korytarzach LZK nieprawdopobnych plotkach za i przeciw": ... że w jednej z sal jest jakaś śmieszna ambona i nie wiadomo, kto będzie z niej przemawiał, w jeszcze innej w ogóle nie słychać muzyki, w kolejnej nie dość, że jest ciasno, to trzeba będzie zapłacić za studniówkę 1500 zł od osoby .

- Co to za bzdury! Jestem zszokowana takim wydźwiękiem listu - mówi Irena Podłucka, dyrektor LZK. - Jaka afera? Nie ma żadnej afery! Owszem, wiem o różnicach zdań między członkami komitetu studniówkowego, ale w żadnym wypadku nie wywieram na nikogo presji, aby wybrać to, czy inne miejsce. Stwierdziłam jedynie, że skoro sala w Domu Samotnej Matki nie pomieści wszystkich uczniów i trzeba ulokować dwie klasy na korytarzu, to nie jest to dobre wyjście. Lepiej już zdecydować się na salę w "dwunastce", gdzie będziemy wszyscy razem, lub w Włocławskim Centrum Kultury.

Zdaniem dyrekcji niedopuszczalne jest, aby rozdźwięk między rodzicami z komitetu studniówkowego przenosił się na uczniów. - Studniówka to piękny zwyczaj nie wolno go zniszczyć wprowadzając informacyjny zamęt, podsycając konflikt czy siejąc nieprawdziwe wiadomości. - Ten list jest sednem sprawy - informuje z kolei jedna z członkiń komitetu studniówkowego ( imię i nazwisko znane redakcji). - Decyzję o organizacji studniówki w WCK, jej zdaniem narzucił, przy akceptacji dyrekcji, przewodniczący komitetu studniówkowego. - Mamy prawo mieć inne zdanie, wskazując pałacyk - mówi. Jej zdaniem nie byłoby konfliktu, gdyby o opinię zapytano wszystkich rodziców, a więc i tych, optujących za pałacykiem przy ul. Okrężnej.