Agencja Associeted Press powołując się na notkę Rona Klaina, który zostanie szefem gabinetu nowego prezydenta USA, przywołuje decyzje odchodzącego już Donalda Trumpa, które po przejęciu władzy przez Bidena zostaną od razu cofnięte.
Według notki przedstawionej przez Klaina, Joe Biden po środowej inauguracji od razu zajmie się między innymi kwestią restrykcji migracyjnych oraz powrotu do paryskiego porozumienia klimatycznego.
„Te działania przyniosą ulgę milionom Amerykanów, którzy zmagają się z tym kryzysem. Prezydent-elekt podejmie te działania nie tylko by odwrócić największe szkody administracji Trumpa, ale także, by prowadzić nasz kraj na przód" - napisał w notatce Klain.
Jak tłumaczy szef gabinetu, Joe Biden, gdy tylko postawi nogę w Białym Domu, będzie chciał zasygnalizować zerwanie z polityką prowadzoną przez jego poprzednika.
Ron Klain przekazał, że na początku prezydent elekt zajmie się powrotem do paryskiego porozumienia klimatycznego, z którego Trump wystąpił 4 listopada 2020 roku. Joe Biden już podczas kampanii prezydenckiej zaznaczał, że gdy obejmie fotel prezydenta USA, państwo ponownie przyłączy się do porozumienia. Państwa-sygnatariusze dokumentu zobowiązali się do redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Jak podaje notka przyszłego szefa gabinetu, Biden zniesie restrykcje związane z imigracją do USA z niektórych krajów muzułmańskich. Pierwszego dnia prezydencji ma także zająć się nakazem noszenia masek podczas podróży międzystanowych oraz w obiektach federalnych.
Kolejna decyzja ma dotyczyć kredytów studenckich – Joe Biden chce wydłużyć przerwę w ich spłacaniu. Jak informuje agencja AP, prezydent planuje też ograniczyć eksmisje podczas pandemii COVID-19.
Te rozkazy wykonawcze to tylko część planu na pierwsze 10 dni urzędowania, która ma być zrealizowana najszybciej.
Oczekuje się również, że prezydent elekt prześle do Kongresu nową ustawę imigracyjną, która pozwoli między innymi na szybsze łączenie rodzin rozdzielonych na granicy amerykańsko-meksykańskiej. Joe Biden ma także skupić się na przyjęciu planu stymulacyjnego o wartości 1,9 biliona dolarów, aby pomóc gospodarce kraju wyjść z koronawirusa.
