https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Aktorzy Teatru Polskiego w Bydgoszczy nie chcą zmiany dyrektora [LIST]

JPL
Aktorzy TPB nie chcą, by ktoś zastąpił dyrektora Pawła Wodzińskiego (na zdjęciu z prawej)
Aktorzy TPB nie chcą, by ktoś zastąpił dyrektora Pawła Wodzińskiego (na zdjęciu z prawej) Dariusz Bloch
Jest reakcja zespołu bydgoskiego teatru na ogłoszony przez ratusz konkurs na nowego dyrektora instytucji.

Niemal dwa tygodnie temu prezydent Rafał Bruski ogłosił konkurs na dyrektoraTeatru Polskiego w Bydgoszczy. Dotychczasowemu szefowi instytucji, Pawłowi Wodzińskiemu, w sierpniu tego roku kończy się trzyletnia umowa.

Miasto deklaruje, że jest zadowolone z pracy dyrektora, a konkurs to formalność. Dyrektor Wodziński w ubiegłym tygodniu zapowiedział, że w konkursie wystartuje, bo, jak mówił "Teatr Polski to nie tylko instytucja, ale także projekt artystyczny i intelektualny, dla udziału w którym do Bydgoszczy przybyła spora część obecnego zespołu TPB".

Wodziński chce być nadal szefem bydgoskiego teatru

Zespół artystyczny teatru uważa jednak, że konkurs jest niepotrzebny. Wystosował oficjalny list w tej sprawie. Poniżej publikujemy jego treść:

"Zespół artystyczny Teatru Polskiego pragnie zająć stanowisko w sprawie nadchodzącego konkursu na dyrektora teatru.

Jesteśmy obecnie w trakcie trzeciego sezonu teatralnego dyrekcji Pawła Wodzińskiego i Bartosza Frąckowiaka. Przez ten czas zrealizowaliśmy 21 spektakli, które mamy przyjemność prezentować bydgoskiej publiczności. Estetycznie i formalnie są to różnorodne propozycje, ale tworzą spójną linię programową teatru związaną tematycznie z równościowymi i demokratycznymi projektami społecznymi. Podmiotowy charakter pracy zaproponowany przez obecną dyrekcję wpływa nie tylko na nasze artystyczne postawy, ale również na potrzebę wzięcia współodpowiedzialności za instytucję w której pracujemy.

Realizowany przez nas program artystyczny jest szeroko doceniany, czego wyrazem są zaproszenia na liczne festiwale - polskie i zagraniczne - oraz przyznawane nam nagrody. Kształtowanie konsekwentnej linii programowej Teatru jest procesem długotrwałym i żmudnym, wymagającym gwarancji stabilności w utrzymywaniu obranego kierunku rozwoju.

To wszystko sprawia, że mamy powody i potrzebę zabrania głosu w sprawie ogłoszenia konkursu na stanowisko dyrektora Teatru Polskiego w sytuacji, w której obecny dyrektor, Paweł Wodziński, zadeklarował Organizatorowi chęć kontynuacji pracy. Decyzję Urzędu Miasta Bydgoszczy, który mógł przedłużyć kontrakt obecnej dyrekcji, a mimo to ogłasza konkurs, odbieramy nie jako rezultat formalnych wymogów – jak jest to sugerowane opinii publicznej – ale w większym stopniu jako brak poparcia dla naszej dotychczasowej pracy artystycznej. Dlatego chcielibyśmy podkreślić, że zgadzamy się z obranym przez obecną dyrekcję kierunkiem rozwoju i realizowanym programem Teatru, popierając tym samym Pawła Wodzińskiego w zbliżającym się konkursie na stanowisko dyrektora Teatru Polskiego im. H. Konieczki w Bydgoszczy.

Z wyrazami szacunku

Beata Bandurska, aktorka
Magdalena Celmer, aktorka
Bernadeta Fedder, kierowniczka działu artystycznego
Paweł L. Gilewski, aktor
Hanna Gruszczyńska, inspicjentka
Piotr Grzymisławski, dramaturg
Mirosław Guzowski, aktor
Marian Jaskulski, aktor
Alicja Mozga, aktorka
Roland Nowak, aktor
Maciej Pesta, aktor
Martyna Peszko, aktorka
Jerzy Pożarowski, aktor
Sonia Roszczuk, aktorka
Jan Sobolewski, aktor
Anita Sokołowska, aktorka
Mateusz Stebliński, inspicjent
Małgorzata Trofimiuk, aktorka
Jakub Ulewicz, aktor
Piotr Wawer Jr, aktor
Małgorzata Witkowska, aktorka
Konrad Wosik, aktor
Marcin Zawodziński, aktor"

O komentarz poprosiliśmy dziś bydgoski ratusz. Miasto ustosunkuje się do listu aktorów jutro (czwartek). Do sprawy wrócimy.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tak Tak

Jestem za tym, żeby wywalić nie tylko dyrektora ale i połowę aktorów, bo oni zapomnieli, że są tylko aktorami. Dyrektor upolitycznił teatr i wciągnął w ę grę swoich przydupników.

W
Widz

Wypowiem się merytorycznie, bo przynajmniej 2 razy w miesiącu jestem na przedstawieniach teatru bydgoskiego. Odnoszę wrażenie, że powstała tam grupa wzajemnej adoracji, która tworzy wyłącznie dla siebie - oczekiwania, potrzeby czy preferencje publiczności delikatnie mówiąc mają w nosie. Warto by zmienić dyrektora, bo przez 3 lata jest to równia pochyła. Obojętnie kto zostanie dyrektorem - gorzej nie będzie, a jest szansa na poprawę.

P
Prosty Człowiek

No faktycznie, w bydgoskim teatrze zrobiło się towarzystwo wzajemnej adoracji z dyrektorem w roli głównej. Jak by tu trzepnęli kontrole, to trochę koszy kwiatów by się uzbierało do prokuratury. Przede wszystkim w tym wydaniu  pod wodzą Tego dyrektora , jest to instytucja wybitnie antykatolicka niestety i to niezbyt dobrze wróży na przyszłość. Te wszystkie lewicowe zakamuflowane grupy nigdy nic dobrego nie robią, zawsze po nich trzeba sprzątać i nadrabiać stracony czas, nie mówiąc już o szkodach poczynionych na ludziach młodych i jeszcze nie ukształtowanych. Ten dyrektor w ogóle nie ma klasy.

A
Ametyst

Ale jest też wiele osób w bydgoskim teatrze, które tylko czekają na odejście TEGO dyrektora, ale nie chcą się ujawniać - wiadomo. To jest człowiek niekompetentny , który przyjechał do Bydgoszczy na przeczekanie i zostawi po sobie zgliszcza artystyczne, oraz teatr w kiepskim stanie technicznym. Jemu zależy nie na teatrze, a tylko na sobie. To jest niebezpieczny narcyz pragnący świecić za wszelką cenę. On jest  niby nowoczesny, ale to nie jest człowiek który nie powinien być dyrektorem, najwyżej reżyserem. To  co zaproponował  na przykład na Festiwalu  Pra Premier, to można ewentualnie zrobić w teatrze prywatnym, ale nie państwowym za pieniądze państwowe. Pogrążył nie tylko siebie , ale i całą instytucje, brak mu przyzwoitości i wyczucia dyrektorskiego. Jemu chodzi tylko o rozgłos za wszelką cenę - dla swojej osoby. Dochodzą też sprawy finansowe, podpisywanie umów zlecenia z firmami zewnętrznymi za zawyżone stawki, które to firmy tylko pośredniczą w usłudze,  zamiast zatrudniać bezpośrednio ludzi na umowy z teatrem.  Wyszło by to samo, ale 3 razy taniej.  Aktorzy o tym w ogóle nie myślą, myślą tylko o kasie dla siebie i tyle, dlatego Go popierają , bo będą zatrudniani na następne sezony, a jak przyjdzie Nowy , to już nie wiadomo.  Ten dyrektor to kłopot i  już pokazał swoje, czas na zmianę.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska