Dziś, w przededniu święta tych, którzy odeszli, wypada napisać o pomnikach pamięci. Tak, będziemy o nich pamiętać, musimy - oni to przecież cząstka nas samych.
Oni. Radni, którzy odeszli. Nie na wieczną wartę, jak mawiają żołnierze. Tylko na krótką przerwę w życiorysie, bo są przecież jeszcze wybory parlamentarne, prezydenckie, a później znów samorządowe. Ale nawet na dwa lata nie można ot tak, zniknąć sobie, skoro się tyle dla gminy i miasta zrobiło, skoro poświęciło się jej w trudzie i znoju najpiękniejsze lata. Kosztem rodziny, uposażeń, zdrowia, szczególnie psychicznego.
Dlatego w tzw. całej rozciągłości rozumiem radnych miejskich Sieradza, którzy parę dni temu odsłonili sobie granitowy obelisk. Monument jak się patrzy, z marmurową tablicą, na której wyryte są - mam nadzieję złotymi - zgłoskami nazwiska 22 radnych, Sieradza oczywiście.
Napis na tablicy obelisku, który stanął w pięknym parku, głosi: "Aleja platanów została ufundowana ze środków Urzędu Miasta Sieradza, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi oraz radnych powiatu sieradzkiego i miasta Sieradza kadencji 1988 - 2002".
Pod tym - jakże by inaczej - nazwiska sieradzkich dobrodziejów. Ależ skąd! Nie za darmo! Łaskawi radni - paniska aż się patrzy - wydały na uwiecznienie swego nazwiska po 250 zł od łebka, czyli mniej więcej równowartość diety za dwa posiedzenia.
Mamy zatem optymalną - z punktu widzenia przejścia do Historii Sieradza i jego radnych - sytuację: rosnąca aleja palant... przepraszam - platanów, sfinansowana za nasze pieniądze przez instytucje żyjące z naszych pieniędzy oraz radnych, których finansujemy od zawsze...
Cesarzom i senatorom rzymskim stawiano kolumnady, łuki tryumfalne, posągi i tym podobne pamiątki, które wprowadziły ich na karty Historii.
Obok nich pojawiają się oto sieradzcy rajcy, bo ktoś kiedyś przecież odkopie obelisk, odczyta nazwiska i będzie sensacja archeologiczna formatu grobowców egipskich. Radny Zenek - z komisji prawa i porządku Sieradza - 250 zł. Radny Juras (komisja do spraw niepotrzebnych) - też 250 zł i tak dalej.
Za lat kilkanaście, albo nawet kilkadziesiąt, aleją palantów przejdą 1 listopada wnuki sieradzkich radnych. Zadumają się nad marnością świata, nicością innych, prostych zwykłych ludzi i wielkością przodków - rajców. Podejdą do granitowego monumentu, odczytają z monumentalnej tablicy, że jednak dziadzio pozostawił swój ślad na ziemi. Aleje pal..., platanów ku chwale Sieradza, mieszkańców Sieradza, tudzież mieszkanek Sieradza oraz sieradziąt.
A nam, zwykłym, szarym obywatelom, wystarczy przekonanie, że jesteśmy w dobrych rękach. Nowe rady, nowi radni - co oni takiego wymyślą na koniec swojej kadencji? A taki Lech Kaczyński w Warszawie - strach pomyśleć... A nam, prostaczkom niech wystarczy dewiza: Ceń cień.
Aleja palantów
Wasz Makler