Koszykarz, który w ostatnich dniach podpisał kontrakt z euroligowym Panathinaikosem Ateny, był najlepszym zawodnikiem zespołu w wygranym inauguracyjnym meczu turnieju w Arenie Gliwice z Węgrami (83:81).
Przebywał na parkiecie blisko 28 minut i z 22 zdobytymi punktami był najlepszym strzelcem zespołu. Trafił osiem z dziewięciu rzutów za dwa punkty, jeden z czterech za trzy i wszystkie trzy wolne. Miał także sześć zbiórek, asystę, stratę i cztery faule. Uzyskał najwyższy w drużynie wskaźnik efektywności gry – 24.
W pomeczowej wypowiedzi nie zachwycał się jednak stylem, w jakim zespół sięgnął po ten sukces.
"Najważniejsza jest wygrana, ale powiem, że nieciekawie to wyglądało. Paru zawodników miało problem, żeby się wprowadzić w mecz. Może to kwestia presji przed ważnym spotkaniem. Musimy dużo poprawić, zwłaszcza zbiórkę w obronie, która szwankowała w pierwszej połowie. No i nie dać, jeśli już mamy takie prowadzenie jak w trzeciej kwarcie (różnicą 15 punktów), dogonić się rywalom w kolejnych minutach" - analizował.
Teraz na pierwszy plan wychodzi poniedziałkowy mecz z Bośnią i Hercegowiną. Wiele wskazuje, że rozstrzygnie on o pierwszym miejscu w grupie B i ustawi zwycięzcę naprzeciw drugiej drużyny gr. A w zaplanowanym na piątek półfinale.
W ekipie BiH na pozycji środkowego występuje dwóch graczy NBA, a wspiera ich wyróżniający się skrzydłowy w lidze hiszpańskiej.
Trójka gwiazdorów rywali w wygranym w niedzielę meczu z Portugalią zdobyła 53 z 84 punktów zespołu: 17 - Jusuf Nurkic (Portland Trafil Blazers), 15 i 12 zbiórek Luka Garza (Minnesota Timberwolves), 21 - Dzanan Musa (Real Madryt).
Nie tylko podkoszowego Balcerowskiego, ale cały zespół czeka trudne zadanie.
"Wydaje mi się, że w tym meczu musimy zrobić dużo więcej. Drużyna musi zagrać na sto procent. Musimy być skoncentrowani, nie możemy robić takich błędów jak dzisiaj. Bośnia i Hercegowina to dużo lepsza drużyna niż Węgry, więc będzie nam ciężko. Musimy zagrać praktycznie perfekcyjne spotkanie" – podkreślił 22-letni, mierzący 219 cm Balcerowski, który w ostatnich miesiącach wyrósł na pierwszoplanowego gracza reprezentacji.
W barwach narodowych zadebiutował latem 2019 roku, przed mistrzostwami świata w Chinach, gdzie drużyna wywalczyła ósme miejsce. Od tamtej pory rozegrał w nich już 63 spotkania i zdobył 595 punktów.
"Potraktujmy inauguracyjne spotkanie jako "pierwsze koty za płoty". Pierwsze mecze w turnieju są zwykle najważniejsze i najcięższe, obojętnie, jakiego przeciwnika ma się po drugiej stronie boiska, więc dobrze jest wygrać taką konfrontację. Teraz już czas na pełne skupienie na celu i walkę" – podsumował.
