Aleksandra Kiedrowicz poszybuje wysoko. Zobaczycie ją w "Mam talent"

W sobotę w programie "Mam talent" w TVN o godz. 20 można oglądać chojniczankę Aleksandrę Kiedrowicz. W swoim rodzinnym mieście debiutowała jako tancerka, teraz robi międzynarodową karierę, a będzie jej bardzo miło, jeśli chojniczanie będą trzymać za nią kciuki.

Ola ma 21 lat. W castingu do "Mam talent" wzięła udział 23 czerwca we Wrocławiu, gdzie zaprezentowała układ na kole powietrznym. Usłyszała 3 razy TAK.

Jej przygoda z akrobatyką powietrzną rozpoczęła się we Wrocławiu, w grupie artystycznej "Flycube". Od 10 lat zajmuje się tańcem i tam też uczestniczyła w tworzeniu nowego spektaklu, pomagała w tworzeniu choreografii tanecznych. Na treningach dodatkowo zaczęła uczyć się akrobatyki powietrznej - podstaw, bo na więcej nie było czasu. Nauczyła się jak wiązać i wspinać się na szarfie, później doszły proste tricki. Krótko po przygotowaniach do spektaklu wyjechała na zagraniczny kontrakt taneczny. Wróciła po 4 miesiącach i postanowiła wrócić do aerialu (akrobatyki powietrznej), kupiła swoje własne koło i zaczęła ćwiczyć. Miała już spore przygotowanie do uprawiania tej sztuki, bo dzięki latom spędzonym na zajęciach tanecznych miała już rozciągnięcie i elegancję. 3 lata trenowała też akrobatykę. - Taniec to jednak coś innego niż praca 7 metrów nad ziemią bez zabezpieczeń, gdzie za każdym razem ryzykujemy swoje zdrowie - mówi.

Trenowała po kilka godzin dziennie, uczyła się nowych elementów. W końcu nagrała demo i wysyłała do reżyserów i producentów spektakli. Szybko dostała sporo odpowiedzi. Tak zaczęła się jej profesjonalna przygoda z akrobatyką powietrzną. Dzięki temu, co robi, udało się jej zwiedzić i pracować w Japonii, Chile, Kolumbii, Szwajcarii, Danii, Norwegii, Turcji, Libanie, Grecji, Niemczech i w Polsce.

- Poszłam do programu "Mam talent", żeby pokazać się w końcu polskiej publiczności - wyjaśnia. - Żeby moi rodzice mogli pierwszy raz zobaczyć mój występ na żywo. I żeby udowodnić sobie, że to co robię, ma sens.