www.pomorska.pl/aleksandrow
Więcej informacji z Aleksandrowa Kujawskiego znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/aleksandrow
Na płycie i na papierze
"Oni tu widzą, co się dzieje z PO. Że PO ich tam, wiesz, wk... Kręcą swoją robotę. Ch. mi obiecał, że mam być zaraz za Cieśla-na drugiej pozycji. Myślę, że słowa dotrzyma. Ja mu teraz dwa razy podałem rękę i że jest ok. Na mnie może liczyć. Ja sobie z W. poradzę. Ch. też mi mówił o pracy. Żeby mi załatwić itd. Spokojnie, poczekaj. Jak przegram, to trzeba będzie mi pomóc. Jak wygram, dam se radę. C. się ślizga. Dzisiaj mu już k... tyle tłumaczyłem, takie argumenty, wszystko, ale wiesz... Pocisnąłem go dzisiaj".
Tak sobie gaworzył Wiesław Dobrowolski, radny powiatu aleksandrowskiego z tajemniczym panem X, jadąc samochodem. Przed nim, w swoim aucie, zmierzał w stronę Aleksandrowa Kujawskiego, Andrzej Cieśla, burmistrz tego miasta. Oba pojazdy chwilę przedtem wyjechały z parkingu lokalu "Bajero" przy krajowej "1". Teraz i radny Doborowol- ski, i burmistrz Cieśla czekają, co ustali prokuratura. Obaj bowiem złożyli doniesienia. Niby różne, ale coś je jednak łączy.
Sprawy by nie było, gdyby ktoś nie nagrał rozmowy radnego Dobrowolskiego z tajemniczym panem X i nie upowszechnił jej treści w formie płyt CD i zapisu na papierze. Kilka osób w powiecie, w tym starosta Zbigniew Żbikowski, dostali takie pakieciki pocztą. Rozmowa trafiła także do internetu. Płytkę i zapis na papierze znaleźliśmy także w redakcyjnej skrzynce na listy. Płytki nie udało się nam odtworzyć, ale przeczytaliśmy stenogram rozmowy. Rzecz nie do publikacji, ze względu choćby na język i w sumie mało interesującą treść. Co pomyśleliśmy, to nasze.
Teraz radny powiatowy Wiesław Dobrowolski chce, by prokuratura zbadała, kto nagrywa jego prywatne rozmowy i upowszechnia je w formie płyt i zapisu rozmowy. Z nagrania wynika, że radny językiem nader nieparlamentarnym rozmawia z tajemniczym panem X o lokalnych układach, padają nazwiska, m.in. starosty aleksandrowskiego, przewodniczącego rady powiatu i jednocześnie prezesa PSL w powiecie, mowa też o komendancie powiatowym policji, burmistrzu Ciechocinka.
Można się domyślić, że rzecz została nagrana w kwietniu, kiedy przewodniczącym rady powiatu był jeszcze Janusz Chmielewski i to jemu radny Dobrowolski "dwa razy podał rękę i jest ok".
Mata Hari w spodniach
To skandal! Ktoś podsłuchuje i nagrywa moje prywatne rozmowy - oburza się radny Dobrowolski, powołuje się na odpowiednie artykuły kodeksu karnego. Ale i sam pan radny nie postępuje jak należy i wcale nie chodzi o treść rozmowy.
Każdy ma prawo rozmawiać w samochodzie o czym chce, ale już szpiegowanie kogoś - to na pewno coś brzydkiego. Z rozmowy radnego wynika, że on i jego towarzysz nie chcieli "zgubić" burmistrza i koniecznie zobaczyć, dokąd jedzie. Gdy zatrzymał się na parkingu marketu, by porozmawiać przez telefon komórkowy, panowie też się zatrzymali i nieco ukryli, obserwując burmistrza i denerwując się, że jeszcze nie rusza. Towarzyszyli mu aż do jego domu i sądząc po sformułowaniach, byli niezadowoleni, że Andrzej Cieśla nie dostarczył im mocniejszych emocji.
Sprawa dla prokuratora
Do prokuratury zgłosił się także burmistrz Andrzej Cieśla.
- Pan Dobrowolski upowszechnia o mnie nieprawdziwe informacje, godzące we mnie i moją rodzinę - powiedział nam. - Wiem, że to nie jest jedyne nagranie. Są podobno dwa inne, ale nie znam ich treści - dodał.
Oba doniesienia złożone zostały w Prokuraturze Rejonowej w Aleksandrowie Kujawskim, ale ta skierowała wniosek do Prokuratury Okręgowej we Włocławku o wskazanie innej prokuratury. Sprawa trafiła do Radziejowa. Trwa postępowanie.
Tymczasem na internetowym forum "Gazety Pomorskiej" można przeczytać wpisy, sugerujące, że radny Dobrowolski przymierza się do funkcji burmistrza i ma nawet spore grono zwolenników.
Udostępnij