Pracownicy mają tak ustawiać produkty, by półki nie wyglądały na puste - tak dziś wygląda sytuacja Almy, jednej z największych polskich sieci handlowych - informuje Money.pl.
Delikatesy należące do Jerzego Mazgaja braki w sklepach tłumaczą "twardymi negocjacjami". Jednocześnie ratują się sprzedażą swoich nieruchomości, oszczędnościami na każdym kroku i zmniejszaniem powierzchni sklepów.
Alma otwiera e-delikatesy w Bydgoszczy
Skalę problemów sieci można dostrzec gołym okiem. Kiedyś półki upchane drogimi słodyczami, kawami czy alkoholami, dziś - coraz bardziej puste. Od kilku miesięcy w wielu Almach praktycznie nie ma tzw. wysp, na których prezentowane były przecenione lub ekskluzywne produkty.
W części placówek brak już nie tylko poszczególnych marek, ale całych kategorii produktów. Zdarza się, że w sklepach nie można kupić papierosów.
Źródło: Money.pl
