https://pomorska.pl
reklama

Andrzej Bargiel zrezygnował z wejścia na Mount Everest. Nie zjedzie na nartach z najwyższej góry świata

Krzysztof Kawa
Andrzej Bargiel zrezygnował z wejścia na Mount Everest
Andrzej Bargiel zrezygnował z wejścia na Mount Everest materiały prasowe
- Jestem zmuszony podjąć decyzję o zakończeniu wyprawy. Prognoza pogody na kolejne dni i tygodnie pogarsza się. Obfite opady śniegu i silny wiatr uniemożliwią dotarcie do celu - poinformował w mediach społecznościowych Andrzej Bargiel. Skialpinista z Zakopanego nie dokona więc wyczynu, którym miał być zjazd na nartach z Mount Everestu.

Bargiel w 2018 roku jako pierwszy człowiek na świecie zjechał na nartach ze szczytu K2 w Karakorum (8611 m n.p.m.). Po roku powziął decyzję o zrealizowaniu podobnego przedsięwzięcia z Mount Everestu (8849 m n.p.m.), ale pierwsza próba była nieudana. Na drodze stanęła mu wówczas przeszkoda w postaci olbrzymiej bryły lodu o wysokości 50 i szerokości 30 metrów – przyklejonej do ściany i grożącej niespodziewanym oderwaniem, co stanowiło zagrożenie dla poruszających się w tym rejonie himalaistów.

Druga wyprawa rozpoczęła się pod koniec sierpnia tego roku. Zakopiańczyk planował atak szczytowy bez użycia dodatkowego tlenu, a następnie zjazd na nartach do bazy. Liczył, że to się uda jeszcze przed nadejściem zimy, na przełomie września i października.

Po kilku wyjściach aklimatyzacyjnych 28 września Bargiel podjął próbę ataku szczytowego, która z uwagi na silny wiatr musiała zostać przerwana dzień później i skończyła się zejściem do obozu drugiego. Tam 34-letni skialpinista i towarzyszący mu wybitny himalaista Janusz Gołąb (10 lat temu razem z Adamem Bieleckim wszedł jako pierwszy na świecie zimą na Gaszerbrum I) spędzili trzy noce w oczekiwaniu na "okno pogodowe".

Silny wiatr i dodatkowo duże zachmurzenie nie pozwoliły jednak na kontynuację wspinaczki, w związku z czym w niedzielę rano obydwaj wrócili do bazy ulokowanej na wysokości 5340 m n.p.m. Wejście na górę wiązało się ze zbyt dużym ryzykiem.

"Andrzej Bargiel jest zmuszony podjąć decyzję o zakończeniu akcji górskiej. Prognoza na kolejne dni i tygodnie pogarsza się, przewiduje duże opady śniegu oraz wzmagający się wiatr, które nie dają możliwości realizacji celu odpowiedzialnie i bezpiecznie" - czytamy w informacji przesłanej przez organizatorów wyprawy #EVERESTSKICHALLENGE będącą częścią projektu HIC SUNT LEONES.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

- Atak szczytowy mocno dał nam w kość. Wyszliśmy na 8 tysięcy metrów, na Przełęcz Południową. Niestety, na tej przełęczy zatrzymał nas wiatr, który był mocniejszy niż w prognozach. W porywach osiągał 100 km/h, przez co nie mogliśmy rozbić namiotu i założyć obozu. (...) Ryzyko było zbyt duże. Zrobiliśmy wszystko co tylko możliwe, by wyprawa mogła się powieść. Chciałbym podziękować teamowi, bo dał z siebie wszystko - stwierdził Bargiel w nagraniu wideo opublikowanym w mediach społecznościowych.

Bargiel w 2013 roku jako pierwszy Polak zjechał na nartach z ośmiotysięcznika Shishapangmy (8013 m), zapoczątkowując nowy rozdział historii polskiego himalaizmu i skialpinizmu.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Po skończeniu 65 lat nie przegap tych 7 dodatków do emerytury. Oto co ci przysługuje

Po skończeniu 65 lat nie przegap tych 7 dodatków do emerytury. Oto co ci przysługuje

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska