FILM "ANIA" WZRUSZA
"Ania" to film, o którym z całą pewnością będzie głośno. Nie ma w tym niczego dziwnego, bowiem Polacy przez lata kochali Annę Przybylską, która rolą Marylki w "Złotopolskich" zachwycała chyba wszystkich.
Anna Przybylska była uwielbiana przez widzów, którzy do tej pory nie mogą pogodzić się z jej śmiercią. Aktorka zmarła 5 października 2014 roku.
Od kilku lat trwały prace nad filmem dokumentalnym o Annie Przybylskiej. Produkcja pt. "Ania" jest już gotowa i czeka na swoją ogólnopolską kinową premierę. W czwartek, 15 września 2022 roku, na 47. FPFF w Gdyni publiczność miała okazję po raz pierwszy zobaczyć produkcję. Nie zabrakło wzruszeń, a gdy film się skończył, na całej sali kinowej słychać było szloch. Patrząc na widzów, a także rodzinę Ani Przybylskiej, łatwo było dostrzec łzy.
OLIWIA BIENIUK O FILMIE "ANIA"
O filmie "Ania" porozmawialiśmy z córką aktorki, Oliwią Bieniuk, która widziała film już po raz kolejny. W rozmowie z serwisem Telemagazyn.pl Oliwia Bieniuk powiedziała:
Seans był bardzo wzruszający. Film jest też śmieszny, na pewno będzie dużo śmiechu, dużo pozytywnych emocji, ale niestety wiadomo, że nie jest to film, który kończy się happy endem. Jest to prawdziwa historia, więc też są smutne momenty, ale to film, który jest przepięknie zrobiony i przede wszystkim delikatnie.
Zapytaliśmy Oliwię Bieniuk o to, czy dzięki "Ani" odkryła jakąś nieznaną dla siebie stronę swojej mamy:
Chyba nie. Raczej dla mnie to było przypomnienie mamy, bo chociaż pamiętam ją dobrze, to nie pamiętam jej odzwierciedlonej w ten sposób. Traktuję to jako powrót do wspólnych wspomnień, momentów, w których byliśmy razem, ale czy odkryłam jakąś nową stronę mamy czy jakąś cechę, której nie znałam, to raczej nie - powiedziała nam Oliwia Bieniuk.
