
Buzułuk, ZSRR. Od lewej: Michał Rola-Żymierski, Stanisław Stroński, płk. Józef Spychalski, Stanisław Strumph Wojtkiewicz i Antoni Iglewski.
Miał siedemnaście lat, gdy wstąpił do POW, rok później był już komendantem oddziału lokalnego. Wstąpił do Wojska Polskiego i jako plutonowy wziął udział w powstaniu wielkopolskim oraz w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r. Awansował na stopień sierżanta, skończył gimnazjum w Krakowie, dostał pracę w Grodnie.
W kampanii wrześniowej walczył z Niemcami, bronił Grodna przed oddziałami Armii Czerwonej... Po kapitulacji przystąpił do organizacji komórek konspiracyjnych. W 1040 r. aresztowany przez NKWD, trafił na osławioną Łubiankę, gdzie był badany przez samego Ławrentija Berię, komisarza spraw wewnętrznych i za "organizowanie na terenie Związku Radzieckiego armii podziemnej" skazany na karę śmierci.
Od wyroku uratował go układ Sikorski-Majski. W 1943 r. wstąpił do armii gen. Andersa, gdzie został szefem kancelarii Naczelnego Dowództwa. Od 1942 r. służył w Polskich Siłach Zbrojnych w Londynie.
W nocy z 17 na 18 lutego 1943 r. wylądował na spadochronie w okolicach Mińska Mazowieckiego. Od tej chwili zaczyna się jego konspiracyjna i partyzancka epopeja. Kraków, Miechów... Od kwietnia 1944 do stycznia 1945 jego oddziały przeprowadziły około 184 akcje bojowe i dywersyjne.
W 1945 r. po wkroczeniu Armii Czerwonej nadal działał w konspiracji "Nie" oraz WiN. Ujawnił się jesienią tego roku, przeniósł na Wybrzeże, pracował w Gdańsku, później we Wrocławiu, gdzie w 1945 został aresztowany przez UB. Osadzony w więzieniu w Krakowie, maltretowany fizycznie i psychicznie nie załamał się. W 1953 r. skazany na osiem lat więzienia, w1956 r. wyszedł na wolność... Pozostał we Wrocławiu...
Dużo pisał, pozostawił m.in. obszerne "Wspomnienia z lat 1939-1945". Zmarł we Wrocławiu w 1979 r. Pochowany został w rodzinnym grobowcu na cmentarzu parafialnym w Radziejowie.
Mogliśmy tylko śladowo przytoczyć fakty z życia i wojennych epizodów Antoniego Iglewskiego, Ponara. Pozostawił po sobie obszerne wspomnienia. Dla rodziny, dla następnych pokoleń, dla radziejowian, którzy nie powinni zapomnieć o swoim krajanie...
Czytaj e-wydanie »