Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Archiwalny tekst I. Po tragedii w kopalni "Wujek - Śląsk". Czy żałoba jest potrzebna?

Redakcja
fot. marucha.wordpress.com
Rozmowa z księdzem biskupem Tadeuszem Pieronkiem.

- Czy żałoba narodowa ogłoszona przez prezydenta jest nam jeszcze do czegoś potrzebna?

- To wyraz współczucie, solidarności z ludźmi, których spotkało wielkie nieszczęście - śmierć. Czternaście osób zostało bardzo ciężko dotkniętych. To ma sens, tylko czy ma sens narodowy? Te tragedie się dzieją któryś raz z rzędu. Prezydent ogłaszał żałobę narodową po wypadku autobusu, po katastrofie lotniczej. Myślę, że ta instytucja chyba temu nie służy. Ważniejsze byłyby działania konkretne. Jak ma to wyrażać cały kraj? Żałoba to jest rzecz bardzo indywidualna. Szacunek wewnętrzny, współczucie i solidarność. Współczucie jest stosunkowo łatwe. Natomiast gdyby to się przejawiało w jakiejś solidarności narodowej, to bym to zrozumiał. A co się dzieje? Wdowy dostają po kilka tysięcy złotych i odfajkowane. O ile sygnały napływające ze Śląska są prawdziwe, to później się tymi ludźmi nikt nie interesuje. Jest dysproporcja między tym, że państwo zdobywa się na żal i uroczystą żałobę, a z drugiej strony nie widzi problemów, które się wiążą ze stratą górników. Widziałbym to odwrócone. Żałoba i współczucie - owszem, trzeba współczuć ludziom, ale solidarność powinna się przejawiać w działaniach państwa, które za to odpowiada. jeśli prawdą jest to, że każda kontrola musi być kilka dni wcześniej zgłaszana, to co to za kontrola? Co to za odpowiedzialność. To prezydent ma rację, gdy mówi, że to jest absurd.

- A może jest jakiś sposób, by żałoba narodowa łączyła nas jako wspólnotę?
- Musiałaby się jednak czymś konkretnym wyrazić, natomiast nie spuszczeniem głowy. Dlatego ważniejsza jest pomoc państwa, społeczeństwa, które złożyłoby poważniejszą sumę, żeby ci ludzie mieli opiekę nie przez miesiąc czy dwa, ale dłużej. Przecież niektóre rodziny są w tragicznej sytuacji.

- Być może żałoba narodowa, ogłaszana przez prezydenta Kaczyńskiego już szósty raz, trochę nam spowszedniała? Przezywaliśmy ja po kardynale Wyszyńskim czy Janie Pawła II, a śmierć górników była zbyt małym zdarzeniem?
- Protestuję. To bardzo niestosowne nazywać ten wypadek małą tragedią. Może w wymiarach kraju jest mały, ale to bardzo wielka strata i tragedia dla tych, których dotknęła. Byłbym ostrożny.

- A jeśli te nasze, indywidualne żałoby przeżywamy coraz słabiej, to nie potrafimy przeżywać żałoby narodowej?
- Dziś wszystkie wartości bledną. Stajemy z podziwem wobec różnych dziwaków. A drugi człowiek, zasługujący na szacunek, nie otrzymuje go. Jackson będzie skakał pół metra nad ziemię i będzie bożyszczem świata. Przepraszam za porównanie. Coś na tym świecie pęka. Coś się tak przewala. Można mówić o niepokojących zmianach na dużą skalę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska