https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Argumenty drogowców nie przekonują Czytelników

(am,ak)
Czytelnik zwrócił uwagę na głębokie koleiny w zatoczce autobusowej przy Powstańców Wielkopolskich. Pojechaliśmy sprawdzić, jak tam wygląda.
Czytelnik zwrócił uwagę na głębokie koleiny w zatoczce autobusowej przy Powstańców Wielkopolskich. Pojechaliśmy sprawdzić, jak tam wygląda. Fot. Agata Kozicka
We wczorajszej "Pomorskiej" opublikowaliśmy wywiad z dyrektorem Zarządu Dróg i Komunikacji Publicznej, w którym tłumaczy on, dlaczego bydgoskie drogi są w tak fatalnym stanie. Jego argumenty nie przekonały naszych Czytelników.

- Jeżdżę po całej Bydgoszczy i z powodu stanu naszych dróg krew mnie zalewa. Zastanawia mnie, czemu niektóre remonty są wykonywane tylko połowicznie? Gdy robiono dojazd do Carrefoura przy Wojska Polskiego, mówiono o remoncie tej ulicy. I co? Jak zwykle nic nie wyszło - powiedział pan Mariusz.

W podobnym tonie wypowiada się Wiesław z Błonia.

- Dlaczego prezydent nie dopilnował wykonania robót zaplanowanych na 2007 i 2008 rok? - pyta. - Obiecywano nam remont ulicy Kruszwickiej - ale z tych obietnic nic nie wyszło. To samo dotyczy innych dróg. A przecież ze względu na remont stadionu Zawiszy mocno ograniczono plan robót. I jeszcze go nie dopilnowano. Dlatego jak teraz słyszę, że coś będzie robione nie uwierzę, dopóki nie zobaczę.

- Przed moim domem przy ul. Nakielskiej jest dziura, która jeszcze jakiś czas temu była wielkości talerza. Ale nikt jej nie załatał, więc jest już dużo większa - ostrzega pani Bogumiła z Miedzynia.

Jednocześnie dodaje: - Ale przyznaję, że za każdym razem, kiedy widzimy gdzieś dziurę i dajemy znać drogowcom, to prawie natychmiast przyjeżdżają.

Internauta podpisujący się ~eso ma zaproszenie dla dyrektora Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej "na ulicę Powstańców Wielkopolskich. Na wysokości UKW ułożony dwa lata temu asfalt już się kruszy. Nie wspomnę o zatokach autobusowych, w których asfalt jest totalnie odkształcony."

Od autora:

Nie wiemy, czy wybrał się tam dyrektor Jan Siuda. My - tak. Koleiny można zobaczyć na zdjęciu poniżej. Skąd się wzięły? Odpowiedź nr 1 - kilka lat temu projektując zatoczkę nie przewidziano, że bydgoszczanie tak przytyją i autobusy będą takie ciężkie. Odpowiedz nr 2 - to zwykła fuszerka!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~mieszkanka~
Wiem,że drogowcy maja dużo pracy. Pewnie mieszkają daleko od ulicy Żwirki i Wigury. Jest to ulica którą odbywa się część tranzytu do krajowej 5. Jezdnia, chodniki i budynki wyglądają strasznie i źle świadczą o władzach miasta. Wstyd, że nikt tego nie widzi. Widocznie im to nie przeszkadza. Od wzmożonego ciężkiego transportu już pękają mury budynków podlegających ADM . Władz miasta to nie obchodzi. Pewnie mają dużo mieszkań dla najemców budynków które mogą ulec znacznym uszkodzeniom.Szczególnej i pilnej interwencji wymaga odcinek przy ul. Potockiego. Nie wiem czy ktoś sie tym zainteresuje ale może opaczność sprawi, że administracja miasta się tym zaintersuje.
k
karun
czy moglby mnie ktos oswiecic gdzie na wojska polskiego jest carrefour?bo mieszkam bardzo blisko wojska polskiego i nie moge w ogole skojarzyc , zeby stal tam carrefour.inna sprawa odnosnie "drogowcow-fachowcow" podobno najszybciej sa remontowane ulice gdzie porusza sie komunikacja miejsa , to jest wielka sciema : ul. glinki autobusy : 68,53,66 najgorzej jest na odcinku gdzie jedzie 66 autobus jadac podskakuje bo sa falowania calej nawierzchni i gruntu pod nia, czasm bywaja niebezpieczne sytuacje, samochodem trzeba jechac 20 km/h zeby czegos nie urwac, tak jest od wielu lat a to glowna ulica ... wszyscy tylko obiecuja a nic nie robia, a na uliczki osiedlowe dla 30 osob wydaje sie grube miliony :/
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska