Arriva, prywatny przewoźnik należący do niemieckiego koncernu przedsiębiorstw kolejowych, obsługiwać będzie kursy na trasach należących do tzw. pakietu toruńskiego oraz pakietu bydgoskiego.
Pierwszy z nich obejmować ma połączenia na trasach: Toruń - Włocławek (Kutno) i Toruń - Jabłonowo Pomorskie (Iława). Drugi pakiet to odcinki na trasach: Bydgoszcz - Laskowice Pomorskie (Tczew) oraz Bydgoszcz Główna - Wyrzysk Osiek (Piła). Bilety na wszystkie połączenia kupić będzie można w kasach Arrivy, Przewozów Regionalnych oraz przez aplikację moBilet na komórkę.
Umowa podpisana przez Arrivę z urzędem marszałkowskim w lipcu tego roku dotyczy obsługi połączeń regionalnych w okresie od 15 grudnia 2013 roku do 12 grudnia 2015. Podpisany dokument mówi o obsłudze połączeń pasażerskich na liniach spalinowych, stanowiących prawie 40 proc. połączeń w województwie. Wyjątkiem są dzierżawione od urzędu marszałkowskiego zelektryfikowane składy, które pojadą po trasach toruńskich.
Czytaj też: Arriva ma promocję i... kłopot informatyczny. Tańszych biletów nie sprzeda
W przetargu rozpisanym przez urzędników z urzędu marszałkowskiego znalazł się jeszcze trzeci pakiet, dotyczący kursów relacji Toruń - Gniezno i Bydgoszcz - Inowrocław. Po tym jak urząd marszałkowski unieważnił przetarg wygrany przez Arrivę, połączenia te nadal obsługują publiczne Przewozy Regionalne, które mają u nas także linie zelektryfikowane.
Czy zmiana przewoźnika podniesie komfort podróżowania koleją w regionie?
Pasażerowie wciąż wskazują wiele problemów. Wśród najczęściej spotykanych są: brak możliwości kupienia biletu przez internet, zły stan dworców w dużych i małych miejscowościach, mała liczba połączeń poza szczytem komunikacyjnym oraz niewielka liczba miejsc w pociągu (zwłaszcza podczas kursów przed weekendem).
- Usunięcie części z tych niedogodności nie leży w gestii przewoźnika. Pracujemy jednak nad tym, żeby niektóre rzeczy usprawnić - mówi Damian Grabowski, prezes Arrivy.
Czytaj e-wydanie »