Początek meczu miał sensacyjny przebieg. Zespół Hull City po 8. minutach prowadził 2:0 po bramkach Chestera i Daviesa.
Faworyzowani piłkarze Arsenalu Londyn ruszyli więc do odrabiania strat. Już w 17. minucie kontaktowego gola strzelił Cazorla. Do wyrównania "Kanonierzy" doprowadzili w 71. minucie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Koscielny. W regulaminowym czasie gry kolejnych bramek kibice na Wembley już nie zobaczyli.
O wszystkim zadecydowała dogrywka. W niej 109. minucie gola dla Arsenalu strzelił Ramsey i kibice londyńskiego oszaleli z radości. Podłamani nieco gracze Hull nie byli już w stanie wyrównać stanu meczu.
Przez cały mecz w bramce Arsenalu stał Łukasz Fabiański. Wojciech Szczęsny oklaskiwał kolegów z ławki rezerwowych.
Czytaj e-wydanie »