Skrót meczu Polska - Turcja. Alarm w reprezentacji
Biało-Czerwoni szybko zdobyli pierwszą, otwierającą bramkę w poniedziałkowej rywalizacji. Turcja została ukąszona już w 12. minucie spotkania towarzyskiego. Karol Świderski z zimną krwią wykorzystał dogranie Lewandowskiego na wolne pole.
Świetną akcję okupił fatalną w skutkach cieszynką w wyniku, której musiał opuścić boisko. Po efektownym wyskoku najpewniej napastnik Hellasu Werona podkręcił staw skokowy. Komentujący mecz Mateusz Borek przekazał w drugiej połowie, że Świderski udał się do szpitala na rezonans magnetyczny.
Kilka chwil później Robert Lewandowski poczuł po jednym kontakcie z rywalem dyskomfort w kolanie. Napastnik nie chcąc ryzykowac zdecydował się zejść z boiska. Dla 35-latka był 150 mecz w narodowych barwach.
W drugiej połowie reprezentanci nie przestawali atakować. Swoją znakomitą okazję miał Kacper Urbański. Pomocni został znakomicie obsłużony w polu karnym, oddał strzał, ale to bramkarz rywali zdołał wyjść zwycięsko z tej konfrontacji.
19-latek był bliski debiutanckiego trafienia.
Gole w drugiej połowie. Strzelili Turcy, odpowiedzieli Polacy
Na nieszczęście Biało-Czerwonych wyrównanie przyszło w 77. minucie. Baris Alper Yilmaz oddał mocny strzał, który po lekkiej obcierce o Bartosza Salamona zmierzała do siatki zaskoczonego Wojciecha Szczęsnego.
W momencie, gdy wydawało się że Polacy tylko zremisują przed wylotem do Niemiec pojawił się Nicola Zalewski. Piłkarz Romy oddał mierzony, finezyjny strzał z linii pola karnego i nie dał szans golkiperowi rywali. Biało-Czerwoni przechyli szalę na swoją stronę i w dobrych humorach udadzą się do Niemiec. Tylko co z Lewandowskim i Świderskim?!
Piłkarze Legii Warszawa na wakacjach. Oświadczyny Rosołka, W...