Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Barciś pochwalił Chojnice za Noc Poetów. I docenił... lokalną kuchnię

Maria Eichler
Artur Barciś dostał wielkie brawa po zakończonym recitalu
Artur Barciś dostał wielkie brawa po zakończonym recitalu Radosław Osiński
Kto przyszedł na recital Artura Barcisia w chojnickim domu kultury, mógł się pośmiać do łez.

Mały, niepozorny, charakterystyczny. Na scenie wulkan energii - czy śpiewa, czy gada, chce się go słuchać. Co takiego magnetyzującego ma w sobie Artur Barciś, że widownia nie chce go wypuścić i domaga się bisów? W Chojnicach wyszło szydło z worka - on po prostu kocha swój zawód i wykonuje go jak profesjonalista - pełną gębą.

Na początku pomaślił publiczności, która od razu go pokochała, gdy wyznał, że to właśnie tu przeżył największy szok, bawiąc na Nocy Poetów. - Mówili mi, że mam mieć występ o godzinie pierwszej w nocy, a ja sobie myślę, na głowę upadli, kto o tej porze będzie chciał mnie tam jeszcze słuchać - opowiadał aktor teatru "Ateneum". - Tymczasem przychodzę i widzę, że tam w tej fosie siedzi ze trzy tysiące ludzi i non stop słucha poezji. Jak opowiadałem kolegom w Warszawie, nie chcieli uwierzyć, a to przecież fakt!

Aktor zapunktował też tym, że pochwalił chojnicką kuchnię, bo wpadł do "Pasibrzucha" i najadł się tam za wszystkie czasy. - I wiecie za ile - pytał. - Za jedyne 11,90 zł.

Przeczytaj również: Chojnicka Noc Poetów. Zobacz zdjęcia!
Potem było jeszcze zabawniej i jeszcze śmieszniej, bo show, na które zaprosił dom kultury, składał się z samych anegdot i piosenek związanych z życiem artystów. Nie tylko można się było dowiedzieć, jak kręta była droga Barcisia do sukcesu, jak bardzo musiał się starać, żeby udowodnić, iż z jego warunkami też można być pierwszorzędnym aktorem, ale też artysta przytaczał co zabawniejsze sceniczne przypadki ze sceny i zza kulis - o aktorskich "sypkach", o kawałach, jakie sobie robią nawzajem. Widzowie i słuchacze mogli się poduczyć słówek z aktorskiego slangu i na pewno już wiedzą, co to znaczy ugotować się na scenie i kto to jest czajnik...

Dwie godziny przeleciały jak z bicza trzasł, a Barciś udowodnił "po drodze", że potrafi także nieźle interpretować piosenki, w czym walnie dopomógł mu zespół muzyczny z Gorzowa Wielkopolskiego. Widownia wychodziła ubawiona, niektórzy ocierali łzy...Na pewno ten czas nie był stracony.

Aha, Barciś zaprasza do oglądania nowych odcinków "Rancza". Już od 8 marca!

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska