Mały, niepozorny, charakterystyczny. Na scenie wulkan energii - czy śpiewa, czy gada, chce się go słuchać. Co takiego magnetyzującego ma w sobie Artur Barciś, że widownia nie chce go wypuścić i domaga się bisów? W Chojnicach wyszło szydło z worka - on po prostu kocha swój zawód i wykonuje go jak profesjonalista - pełną gębą.
Na początku pomaślił publiczności, która od razu go pokochała, gdy wyznał, że to właśnie tu przeżył największy szok, bawiąc na Nocy Poetów. - Mówili mi, że mam mieć występ o godzinie pierwszej w nocy, a ja sobie myślę, na głowę upadli, kto o tej porze będzie chciał mnie tam jeszcze słuchać - opowiadał aktor teatru "Ateneum". - Tymczasem przychodzę i widzę, że tam w tej fosie siedzi ze trzy tysiące ludzi i non stop słucha poezji. Jak opowiadałem kolegom w Warszawie, nie chcieli uwierzyć, a to przecież fakt!
Aktor zapunktował też tym, że pochwalił chojnicką kuchnię, bo wpadł do "Pasibrzucha" i najadł się tam za wszystkie czasy. - I wiecie za ile - pytał. - Za jedyne 11,90 zł.
Przeczytaj również: Chojnicka Noc Poetów. Zobacz zdjęcia!
Potem było jeszcze zabawniej i jeszcze śmieszniej, bo show, na które zaprosił dom kultury, składał się z samych anegdot i piosenek związanych z życiem artystów. Nie tylko można się było dowiedzieć, jak kręta była droga Barcisia do sukcesu, jak bardzo musiał się starać, żeby udowodnić, iż z jego warunkami też można być pierwszorzędnym aktorem, ale też artysta przytaczał co zabawniejsze sceniczne przypadki ze sceny i zza kulis - o aktorskich "sypkach", o kawałach, jakie sobie robią nawzajem. Widzowie i słuchacze mogli się poduczyć słówek z aktorskiego slangu i na pewno już wiedzą, co to znaczy ugotować się na scenie i kto to jest czajnik...
Dwie godziny przeleciały jak z bicza trzasł, a Barciś udowodnił "po drodze", że potrafi także nieźle interpretować piosenki, w czym walnie dopomógł mu zespół muzyczny z Gorzowa Wielkopolskiego. Widownia wychodziła ubawiona, niektórzy ocierali łzy...Na pewno ten czas nie był stracony.
Aha, Barciś zaprasza do oglądania nowych odcinków "Rancza". Już od 8 marca!
Czytaj e-wydanie »