Zniszczenie wiaty przystankowej na Strzemięcinie w Grudziądzu
Do kraksy na ul. Konstytucji 3 Maja w Grudziądzu doszło w ostatni wtorek, około g. 13.20. Jak relacjonuje jeden ze świadków: - Mężczyzna kierujący srebrnym suvem cofając wjechał tyłem w tę wiatę. Ruszył do przodu, ale przejechał tylko kawałek. Wtedy wysiadł z auta i odszedł chwiejnym krokiem. Wyglądał na pijanego - relacjonuje grudziądzanin.
Kim jest mężczyzna, który siedział za kierownicą, na razie nie wiadomo. Ale są nagrania z kamer, na których go widać.
Rozbita została jedna szyba wiaty. Tylko jedna, bo największą siłę uderzenia ciężkiego auta przyjął na siebie kosz na śmieci, który został całkowicie zniszczony. Gorzej, że uszkodzona została też konstrukcja wiaty, więc straty oszacowano na 2,5 tys. zł.
Urzędnicy Wydziału Komunikacji Miejskiej Urzędu Miejskiego zgłosili sprawę policji. Funkcjonariusze będą ustalali kto jest winnym tego zdarzenia.
Dewastacja infrastruktury przystanków komunikacji miejskiej w Grudziądzu, głównie wiat, to niestety niemal codzienność.
W całym ubiegłym roku urzędnicy zgłosili policji 46 dewastacji na przystankach komunikacji miejskiej. Najdrobniejszych nie zgłaszali.

W styczniu bieżącego roku zanotowano osiem, a w lutym kolejne trzy dewastacje wiat przystankowych. Tylko styczniowe zostały wycenione na łącznie ponad 11 tys. zł.
- Najczęściej niszczone są wiaty przystankowe stojące przy ulicy Kalinkowej, tuż pod Strzemięcinem. Jak mówią urzędnicy, naprawiać je trzeba właściwie po każdym weekendzie.
- Szyby często wybijane są także we wiatach na osiedlu Mniszek - głównie na przystanku przy przejeździe kolejowym.
- Na ulicy Legionów najczęściej pojawiają się "wlepki".
- Graffiti pojawiające się na przystankach to problem głównie na dużych osiedlach mieszkaniowych,
- Zerwane czy popisane flamastrami rozkłady jazdy - drobiazgi, ale bardzo uprzykrzające życie pasażerom - to codzienność w całym mieście.
Dewastacje to przypadłość nie tylko dużych osiedli czy centrum miasta. Często niszczona była np. wiata przystankowa na ul. Paderewskiego, na wysokości ul. Jaśminowej. Jej części "pływały" kiedyś w kanale Trynka.
- Obserwujemy, że dewastacje mają pewną sezonowość. Zimą jest spokojniej, a gdy robi się ciepło ich liczba rośnie. Najwięcej dewastacji notujemy latem - zauważa Anna Majchrzak-Poniewierka, dyrektor Wydziału Komunikacji Miejskiej w Urzędzie Miejskim w Grudziądzu.
Jakie są koszty dewastacji na przystankach komunikacji miejskiej w Grudziądzu?
Te oczywiście zależą od wielkości zniszczeń.
- Jeśli wybita zostanie mała szyba, to wynoszą ok. 170 złotych.
- Ale wymiana dużej szyby to już wydatek około 680 złotych.
- A są i zdarzenia znacznie kosztowniejsze.
- Naprawa wiaty przy ul. Bora-Komorowskiego, w której ktoś wybił szyby i jeszcze poskakał po jej dachu kosztowała 2,5 tys. zł
- Na 2160 złotych oszacowano straty po tym jak mężczyzna "zaatakował" wiatę przy przejeździe kolejowym w Mniszku i wybił w niej trzy szyby.
Na wybijaniu szyb się nie kończy. Na ok. 5,8 tys. zł wycenione zostały uszkodzenia gabloty reklamowej na pętli w Tarpnie.
Chuligani dewastują także biletomaty. Urzędnikom najbardziej w pamięci utkwiły zniszczenia takiego urządzenia stojącego przy ul. Droga Kujawska w Mniszku, gdzie biletomat został nie tylko skopany, ale także ktoś zniszczył jego podstawę, bo próbował go przewrócić.

Urzędnicy przypominają sobie także próbę włamania do biletomatu stojącego na ul. Poniatowskiego. W marcu ubiegłego roku ktoś próbował oderwać jego górną płytę.
Największe straty - na ponad 10 tys. zł - spowodowało ostrzelanie z wiatrówki wyświetlaczy informacji pasażerskiej na przystankach na al. 23 Stycznia i Rządzu.
Kto płaci za naprawę uszkodzonych przystanków w Grudziądzu?
Wiaty przystankowe są ubezpieczone, więc koszty ich napraw nie są ponoszone przez budżet miasta. Koszty napraw biletomatów - zgodnie z umową jaką ma miasto - ponosi firma, która serwisuje te urządzenia.
A może nie warto inwestować w tak bardzo przeszkolone wiaty przystankowe, które wciąż trzeba naprawiać, a zostawić brzydsze, ale trwalsze przystanki blaszane?
- Dążymy do tego, aby wiaty przystankowe były estetyczne, aby zachęcały pasażerów do korzystania z komunikacji miejskiej - mówi Anna Majchrzak-Poniewierka. - Nie chcemy już wracać do blaszanych wiat, które zresztą też były niszczone.
Zdjęcia uszkodzeń na przystankach komunikacji miejskiej w Grudziądzu z ostatnich miesięcy zobacz w galerii:
Autem wjechał w przystanek MZK Grudziądz. Dewastacje wiat to...
