Do zdarzenia doszło 29 stycznia. W Pieraniu (gmina Dąbrowa Biskupia) doszło do wypadku. Samochód wpadł do rowu. Podróżowało nim 5 osób: trener i czworo dzieci. Jechali na zimowisko.
Marcin Loks i jego syn Bartosz byli świadkami tego zdarzenia. Od razu ruszyli na ratunek poszkodowanym. O wsparcie poprosili Kacpra, drugiego syna pana Marcina. Szybko przyjechał z Dąbrowy Biskupiej.
Na szczęście uczestnikom wypadku nic poważnego się nie stało.
Pan Kacper przewiózł dzieci swoim samochodem z Pierania do restauracji w Dąbrowie Biskupiej, gdzie mogły się ogrzać, wypić herbatę i poczekać na inny pojazd.
Wójt Marcin Filipiak oraz przewodnicząca Rady Gminy Wiesława Posadzy zaprosili naszych bohaterów do urzędu. Podziękowali im za godną naśladowania postawę.
- Jesteśmy dumni, że trójka mieszkańców naszej gminy wykazała się międzyludzką solidarnością i obywatelską postawą - stwierdził wójt Marcin Filipiak.
Panowie skromnie przekonywali, że nic wielkiego nie zrobili.
To nic takiego, normalna rzecz. Tak po postu trzeba się zachować
- Zrobiliśmy to, co każda inna osoba powinna uczynić na naszym miejscu i nie widzę w naszym zachowaniu niczego nadzwyczajnego. To nic takiego, normalna rzecz. Tak po postu trzeba się zachować - odpowiedział skromnie Marcin Loks.
Kraksa na skrzyżowaniu w centrum Inowrocławia [zdjęcia]
Wypadek na Rąbinie. Samochód potrącił rowerzystę [zdjęcia]
Dwa samochody paliły się w gminie Kruszwica [zdjęcia]
