Sławomir Nowakowski jeździ Fordem Thunderbirdem z 73 roku. Auto zakupił, a raczej to co z niego zostało, z planu filmowego "Pułapki" z Lindą i Kondratem w rolach głównych - po zatopieniu w morzu. Po pięciu latach pracy w warsztacie, dziś jeździ nim po Włocławku. - Na ulicach widzimy wiele śmiesznych konstrukcji mechanicznych, dlatego wracam do tego co już było - mówi Sławek Nowakowski, członek klubu "Ford Old". Niektóre rozwiązania techniczne, które pojawiły się w latach czterdziestych w amerykańskich wozach stosowane są dopiero od niedawna w popularnych europejskich autach.
Niedawno bracia Marek i Sławomir Nowakowscy wyremontowali Chevroleta Caprice Classic z 1976 roku. -_ Godziny spędzone w warsztacie przy blacharce, silniku i wnętrzu warte były efektu końcowego, który w dużej mierze zależy od dobrego lakiernika - _twierdzi Sławek. - _To bardzo ważne, aby każdy element w trzydziestoletnim aucie wyglądał jak nowy. Pomalowania Chevroleta podjął się Robert Trzciński, włocławianin, i zrobił to po mistrzowsku. Każdy pasek i napis jest ręcznie namalowany, co jest nie lada sztuką. _Reszta mówi sama za siebie. Silnik o pojemności 5,7 litra, jak na "amerykańca" przystało automatyczna skrzynia biegów, klimatyzacja, połyskujące chromowane zderzaki i elementy nadwozia (wszystkie oryginalne części). Auto o tak dużej pojemności silnika spala na trasie, z włączoną klimatyzacją, zaledwie 10 litrów benzyny na 100 kilometrów.
Miłośnicy amerykańskich aut znajdą więcej informacji na stronie: www.FordOld.org
Auto z duszą
(tk)

Rynek motoryzacyjny nasycony jest jest autami wszelakiego typu. Są jednak ludzie, dla których najnowocześniejsze auta nie mogą równać się z kilkudziesięcioletnim... "amerykańcem".