Czytelnik (imię i nazwisko znane redakcji) nie kryje irytacji: - Jak to możliwe, że na dworcu autobusowym we Włocławku nie ma żadnej informacji o "przelotowym" autobusie, który się spóźnia? - pyta rozżalony. - Chodzi o spóźnienia nie minutowe, ale godzinne. Bo i takie sytuacje się zdarzają.
Przeczytaj także: Kierowca autobusu MPK we Włocławku znów potracił psa. Zwierzak nie przeżył
Autobus nie był punktualny
Kilka dni temu Czytelnik odprowadził na włocławski dworzec kolegę z Białegostoku. Z rozkładu jazdy wynikało , że autobus PKS wyruszy w trasę na Podlasie o godzinie 16.30. O godz. 16 kolega zajął więc miejsce na stanowisku, z którego autobus miał odjechać. Za nim ustawili się kolejni podróżni.
Niestety, do godziny 16.30 autobus do Białegostoku na stanowisko nie podjechał. Przez megafon spiker informował o różnych kursach, tylko nie o tym do Białegostoku.
Kasy na dworcu po południu zamknięte
Po godzinie oczekiwania wśród pasażerów dało się słyszeć oznaki zdenerwowania. Co niecierpliwszy zaczęli błądzić po dworcu w poszukiwaniu jakiejś informacji. Kasy PKS, niestety, po południu są zamknięte. Ktoś wpadł na pomysł, żeby zapytać dyżurnego ruchu. Było to co prawda ryzykowne, bo wstęp do tej części dworca jest wzbroniony, ale ryzyko opłaciło się.
Dyżurny ruchu każe dzwonić do Bydgoszczy
Dyżurny ruchu powiedział, że dzwonią do niego w sprawie spóźnienia autobusu do Białegostoku także z Ciechocinka, choć powinni dzwonić na dworzec do Bydgoszczy. To było już coś! Wiadomo było przynajmniej, że autobus nie przyjedzie wcześniej niż za 40 minut. Czytelnik pozostawił kolegę na dworcu, przyjechał do domu, sprawdził w internecie numer telefonu bydgoskiego dworca, zadzwonił do Bydgoszczy i dowiedział się, że autobus do Białegostoku przyjechał spóźniony o trzy godziny. Dalej zadzwonił do kolegi, aby ten uzbroił się w cierpliwość.
Autobus przyjechał do Włocławka tuż przed godz. 20. Pasażerowie nie usłyszeli słowa "przepraszam", nikt nie wyjaśnił im, co było powodem 3 i pół godzinnego spóźnienia.
Kierownictwo oddziału KPTS we Włocławku tłumaczy: dyżurny próbował dodzwonić się do przewoźnika , który obsługiwał tę linię, ale bezskutecznie. Przewoźnik nie poinformował nas o awarii pojazdu, co zazwyczaj ma miejsce.