Zaczęło się od tego, że kierowca bmw jechał autostradą, wpadł w poślizg i zatrzymał się na barierkach. Policjanci, którzy wykonywali czynności na miejscu ustalili, że 48-letni mieszkaniec Grudziądza jechał zbyt szybko.

Nagle w pobliżu radiowozu, stojącego na pasie zieleni, „przeleciało” kolejne bmw. Kierowcą okazał się młody, bo 18-letni, mężczyzna.

W obu przypadkach brak wyobraźni kierującego i brzydka pogoda mogły doprowadzić do tragedii. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Do obu zdarzeń doszło w piątek, 13 lipca.