https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o podpisy w Spółdzielni Mieszkaniowej "Kujawy" w Barcinie

Joanna Bejma
- Jeden z pracowników spółdzielni zauważył, iż na liście widnieje podpis osoby, która od kilku lat przebywa za granicą - powiedział Henryk Popławski.
- Jeden z pracowników spółdzielni zauważył, iż na liście widnieje podpis osoby, która od kilku lat przebywa za granicą - powiedział Henryk Popławski. Fot. Joanna Bejma
Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej "Kujawy" w Barcinie podejrzewa, iż na jednym z dokumentów, które ostatnio wpłynęły do zarządu, znajdują się nieprawdziwe podpisy. Sprawą zajęła się prokuratura.

Pismo przygotowało kilkadziesiąt osób, które chcą, by spółdzielnia przygotowała uchwałę, na podstawie której będą mogli wykupić swoje mieszkania z 95-procentową bonifikatą. Do wniosku dołączono listę z podpisami.

- Jeden z pracowników spółdzielni zauważył, iż na liście widnieje podpis osoby, która od kilku lat przebywa za granicą - powiedział prezes spółdzielni Henryk Popławski.
Dodatkowo okazało się, iż inny z podpisów różni się od tego, który znajduje się w spółdzielczych dokumentach. Złożono zawiadomienie do prokuratury o domniemaniu popełnienia przestępstwa.

Nie takie zachowanie

Rozmawialiśmy z kilkoma osobami. Proszą o zachowanie anonimowości. Mówią, że człowiek, który podpisał się na liście był do tego upoważniony. W związku z tym Henryk Popławski nie powinien zawiadamiać organów ścigania. - To tak naprawdę była sprawa reaktywowanego niedawno koła terenowego Związku Krajowego Obrońców Spółdzielni Mieszkaniowych. Jeśli pan prezes podejrzewał, że nie wszystkie podpisy są prawdziwe, mógł się skontaktować, wypytać, czy jest upoważnienie czy go nie ma, a tak od razu zawiadomił organy ścigania. Chciał nas przestraszyć, stłamsić, zdusić nasz związek w zarodku. Tak to odbieramy - usłyszeliśmy.

Inną sprawą, która równie mocno bulwersuje naszych rozmówców jest to, że policjant, który bada sprawę, do drzwi niektórych członków związku zapukał w ostatnią niedzielę.
- To jest jakiś absurd - mówią. - Jesteśmy zbulwersowani takim działaniem. Czy nawet w niedzielę człowiek nie może mieć odrobiny świętego spokoju? Jak można w taki dzień po mieszkaniach chodzić? Czy nie można było załatwić tego w dzień powszedni? To było bardzo niegrzeczne.

Co na to prezes?

Henryk Popławski nie ma sobie nic do zarzucenia. - Po pierwsze, ja żadnego upoważnienia nie widziałem, nikt mi niczego nie pokazywał. Po drugie od wyjaśniania tego typu spraw są organy ścigania. Powiem tylko, że jeśli ktoś się za kogoś podpisuje, najpierw wpisuje swoje nazwisko, a potem przedkłada upoważnienie. Nie można się tak po prostu za kogoś podpisać. Dodam też, że jak w ubiegłym roku próbowałem naświetlić grupie osób przepisy prawa, nikt nie chciał mnie słuchać i sprawę oddano do sądu. Miałem podobno utrudniać tym ludziom przekształcenie mieszkań lokatorskich w odrębną własność. Problem polegał na tym, iż mieszkań lokatorskich spółdzielnia nie posiada. Dodatkowo, całkiem niedawno, złożono na mnie donos na policję, iż próbuję ułatwiać sprzedaż lokali użytkowych i mieszkań. Dlatego też w tym przypadku postąpiłem tak, jak postąpiono ze mną. Nie będę nadstawiał drugiego policzka. Niech sprawę wyjaśniają stróże prawa i prokuratura - dowiedzieliśmy się.

A dlaczego policjant odwiedził niektórych mieszkańców w niedzielę?
-To nie jest żadna nieprawidłowość. Stróże prawa realizują swoje czynności również w dni wolne od pracy. Oczywiście mieszkańcy mają prawo do swoich odczuć, my zawsze przyjmujemy takie sygnały, ale to był przypadek jednorazowy, a czynności zlecone były przez prokuraturę - powiedział Mariusz Gaik z Komendy Powiatowej Policji w Żninie.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Go
Masz na to jakieś dowody? Idź z tym do prokuratury.
P
Płatnik
Kilkadziesiąt osób chce wykupić mieszkania za 5 procent wartości. Dlatego że powstało kulawe prawo lub prawo jest źle interpretowane przez nich? Dlaczego nie mogłem ja kupić mieszkania za 5 %? Zapłaciłem jak za zboże (skorzystała na tym spółdzielnia to znaczy wszyscy spółdzielcy) i teraz jeszcze mam się godzić by spółdzielnia przygotowała uchwałę, na podstawie której tylko część ludzi skorzysta jeszcze raz?.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska