Urzędnicy z Gąsawy wysłali wczoraj pismo do inspektora nadzoru budowlanego, by ten podjął kroki w sprawie zaniedbań w ośrodku wypoczynkowym Gąsawka. O tym, w jak katastroficznym stanie jest ośrodek należący w okresie największego rozkwitu do Theo van Trijpa i Ludy‘ego Hurenkampa, pisaliśmy w ubiegłym roku. Zaalarmowali nasi Czytelnicy. Sami też udaliśmy się na miejsce. Wróciliśmy po pół roku, by sprawdzić, co się tam dzieje. Ale i z nadzieją, że może zmieniło się na lepsze. Nic z tego. - Horror, tragedia, serce pęka - takie są komentarze po zobaczeniu ośrodka w obecnym stanie. Skontaktowaliśmy się z sekretarz gminy Gąsawa Natalią Nowakowską. Zgłosiliśmy też temat komendantowi policji w Żninie. Uczuliliśmy, że szczególnie w jednym miejscu jest spore niebezpieczeństwo, jeśli ktoś wpadłby do głębokiego, niezabezpieczonego dołu. Pani sekretarz pojechała do ośrodka. Sprawdziła, po czym zadzwoniła do naszej redakcji: - Teren rzeczywiście nie jest zabezpieczony. Przygotowaliśmy pismo do inspektora nadzoru budowlanego. Niech podejmą kroki, zamkną obiekt, żeby nikt nie zrobił sobie krzywdy - usłyszeliśmy. Największym problemem jest brak możliwości kontaktu z firmą Odprawa.pl z siedzibą w Warszawie. - W 2017 roku wyszły do nich z gminy 3 wezwania do uprzątnięcia terenu. Pisma pozostały bez reakcji. Do tematu wrócimy. (iwo)Info z Polski - przegląd najważniejszych oraz najciekawszych informacji z kraju 08.03.2018
Szymon Cieślak