- W czwartek pracownik urzędu wysprzątał plac zabaw. W piątek rano otrzymaliśmy telefon od mieszkańca, który poinformował nas, że był tam rano z dzieckiem i zobaczył, że jest straszny bałagan - mówi Henryk Szpringiel, wójt gminy Rogóźno.
Pracownicy urzędu gminy postanowili nagłośnić problem. Zdjęcia bałaganu, jaki powstał w czwartkowe popołudnie opublikowali na stronie internetowej Urzędu Gminy w Rogóźnie. W oczy rzucają się pozostawione niedopałki papierosów, puste puszki i butelki po piwie, a nawet... rozbite butelki po whiskey.
Jak podkreśla Henryk Szpringiel, wybryk taki miał miejsce pierwszy raz. Trzeba mieć jednak na uwadze, że to dopiero początek wakacji.
Dopalacze kuszą w wakacje. To eksperyment ze śmiercią!
- Jeśli sytuacja będzie się powtarzać, pomyślimy o zainstalowaniu całodobowego monitoringu na tym terenie - tłumaczy wójt Szpringiel.
- Jestem w stanie zrozumieć, że młodzi ludzie chcą się w czasie wakacji spotkać i miło spędzić czas. Nie zamierzamy im tego zabraniać. Chciałbym jednak zaapelować, żeby dbali o teren, na którym przebywają, bo został on stworzony właśnie dla nich - apeluje Henryk Szpringiel. - Porozbijane butelki trudno całkowicie uprzątnąć, a pozostałości szkieł stanowić mogą zagrożenie dla dzieci, które bawią się tam do południa. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby któreś z dzieci upadło na fragment szkła - dodaje wójt gminy Rogóźno.