Nauczyciele w powiecie grudziądzkim pracy nie stracą. Wyjątek: Gruta

Trzech nauczycieli z Dąbrówki Królewskiej i jeden z podstawówki z Gruty - to „bilans” zwolnionych ze szkół na terenie gm. Gruta. - Wynika to przede wszystkim z mniejszej liczby oddziałów - tłumaczy sytuację Halina Kowalkowska, wójt gm. Gruta. - Kilku osobom musieliśmy też zmniejszyć etaty.

Od września najprawdopodobniej przestanie działać filialna podstawówka w Dąbrówce Królewskiej gdzie było 20 dzieci. Zdecydowana większość rodziców zadeklarowała, że ich pociechy będą uczęszczały do szkoły w Grucie. Stąd zwolnienia aż 3 nauczycieli z Dąbrówki.

W pozostałych gminach powiatu grudziądzkiego nie zanosi się na takie rewolucje. - Nowy rok szkolny nie będzie jeszcze sprawiał trudności organizacyjnych - mówi Adam Olejnik, dyrektor Zespołu Szkół w Radzyniu Chełmińskim.

Tu podobnie jak w Łasinie oraz gminach Grudziądz, Rogóźno i Świecie nad Osą żaden nauczyciel nie otrzymał wypowiedzenia. Jest jednak „ale”... - Będzie na pewno mniej nadgodzin - zauważa Adam Olejnik.

Gimnazja do kasacji. Belfrowie w Grudziądzu drżą o pracę

Z kolei wójt gm. Rogóźno, Henryk Szpringiel tłumaczy, że niektórzy nauczyciele będą uzupełniali godziny do pełnego etatu w różnych szkołach, ale na terenie gminy. Podobnie będzie w Łasinie i Rogóźnie.

Jeśli chodzi o przystosowanie podstawówek do ośmioklasowych oddziałów, to - jak przyznają wójtowie i burmistrzowie - w większości placówek, trzeba będzie dokonać zakupów, ale niewielkich. - Dyrektorzy mają zabezpieczone środki w budżetach - zapewnia wójt gminy Rogóźno.

Krzysztof Chodubski, burmistrz Radzynia Chełmińskiego twierdzi, że zespół szkół czekają tylko „kosmetyczne” zmiany. - Trzeba zmienić szyld - wyjaśnia.

O koniecznych zakupach na początku lipca z dyrektorami szkół będzie rozmawiał burmistrz Łasina, Rafał Kobylski. - Na pewno będzie trzeba przygotować sale dla klas siódmych, ale nie będą to duże remonty - wyjaśnia burmistrz Kobylski.

Nasi prezydenci domagają się pieniędzy z rządu na reformę edukacji [zdjęcia]

Do zakupu pomocy dydaktycznych i mebli przygotowuje się też gm. Świecie nad Osą. - To spore wydatki, ale trzeba je ponieść - zauważa Ireneusz Maj, wójt Świecia nad Osą.