Twórcy za punkt honoru wzięli sobie wierność stylistyce oryginalnego filmu. Reżyser Brian Pimental wspomina: - Odrzuciliśmy mnóstwo pomysłów dalekich od ducha oryginału. Uważam, że emocjonalna siła tamtego filmu tkwiła przede wszystkim w jego prostocie. Postanowiliśmy więc nie uwspółcześniać postaci na siłę. W dzisiejszej, coraz bardziej komercyjnej popkulturze, wiele rzeczy robi się na pokaz. Tymczasem ja jestem zdania, że do dzieci nadal przemawiają najprostsze, szczerze opowiedziane historie.
I zapewne dlatego twórcy już na wstępnym etapie pracy korzystali z rad kilkuletnich ekspertów. Prezentowali im pierwsze rezultaty swojej pracy: storyboardy i nagrania głosów postaci. Najmłodsi widzowie miały serię uwag, które zostały uwzględnione przez filmowców. Nie spodobały się im na przykład gagi jednej z postaci - Jeżozwierza. Twórcy przyznają: - Dzieci są wyczulone na słabe żarty. Uznały, że w tym przypadku z takimi właśnie miały do czynienia. Nie było więc rady: większość z nich usunęliśmy, a postać została poddana licznym zmianom. Jeżozwierz przestał być złośliwcem i stał się miłym starszym panem.
Film kontynuuje opowieść o jelonku Bambim, który po stracie matki trafia pod opiekę ojca, powszechnie szanowanego Księcia Lasu. Początkowo trudno im się porozumieć - tata sprawia wrażenie zasadniczego i nieprzystępnego. Wkrótce jednak ojca i syna połączą dramatyczne wydarzenia.
Bambi 2
reż. Brian Primental,
Multikino