- Reklama wyborcza ewidentnie zasłania widoczność kierowcom, którzy mogą nie dostrzec pieszych przy przejściu - mówi nasz Czytelnik, który sprawę zgłosił. - Na szczęście jest tu sygnalizacja, ale i tak może dojść do wypadku. Poza tym, pytam się: kto pozwolił na ustawienie banera mniej niż sześć metrów od jezdni?
Na pewno nie zarząd dróg, który także otrzymał informację o tym, że w pasie drogowym stoi laweta zagrażająca kierowcom i przechodniom. I w środę powiadomił o tym straż.
Wiadomo, że teren na pewno nie należy do Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku. Szef marketingu spółki przyznaje jednak, że zgłosił się do niego pracownik agencji reklamowej, który zamierzał przestawić reklamę w inne miejsce.
Przeczytaj także: Mamy prawo wiedzieć, co w ważnych sprawach sądzą kandydaci do PE. Sprawdźmy ich!
- Powiedziałem, że nie ma problemu i możemy podpisać umowę. Reklamy możemy ustawiać np. w szerokim pasie pomiędzy jezdniami - tłumaczy dyrektor.
Tymczasem baner stoi, choć w środę, po telefonicznym zgłoszeniu od drogowców, municypalni skontaktowali się z pełnomocnikiem komitetu wyborczego PO - Obiecał jak najszybciej zająć się sprawą. Czekam na meldunek od funkcjonariuszy, a później podejmiemy ewentualne kroki w trybie wyborczym - tłumaczy Jarosław Wolski, szef wydziału prezydialnego straży miejskiej.
Skontaktowaliśmy się też z firmą, która ustawiała reklamę. Pracownik agencji Ekowalski stwierdził, że poszukuje właśnie odpowiedzialnego za "konstrukcję reklamową", czyli lawetę z reklamą. Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, kto i czy w ogóle zezwolił na ustawienie banera przy przejściu dla pieszych. Obiecano nam jednak, że zniknie stąd - najpóźniej w piątek. Podobną obietnicę złożył nam Tadeusz Zwiefka, szef kampanii wyborczej Platofrmy Obywatelskiej do Europarlamentu i szef PO w Bydgoszczy.
Post użytkownika Gazeta Pomorska.