- Inflacja w czerwcu wyniosła 0,2 proc. (rok do roku) i podobno jest najniższa w historii Polski. To prawda?
- Główny Urząd Statystyczny kilka lat temu zmienił metodologię, więc trudno to ocenić, czy od tamtego czasu inflacja jest aż tak niska. Trudno ją porównać z tą hiperinflacją na początku lat 90. Wtedy była tak wysoka, że mój kolega, który w piątek miał pieniądze na kupno dużego fiata, w poniedziałek mógł już za nie kupić tylko malucha. Wtedy pieniądze parzyły, trzeba je było szybko wydać, bo z dnia na dzień traciły na wartości.
- Przy tak niskiej inflacji pieniądze nie parzą. Czy są jakieś minusy?
- Nie ma. I więcej osób chce oszczędzać.
- Czy warto jeśli, na przykład oprocentowanie lokat maleje?
- Bo bank jest jak kasyno - zawsze wygrywa. Czy lokujemy w nim pieniądze, czy bierzemy kredyt, to pewne jest, że kilka procent na tych operacjach zarobi bank. Czy zyska klient? Czasami po przeliczeniu kosztów lokaty, podatków, wychodzi na to, że klient zarobi minimalnie albo zero. To tak jakby pozostawił pieniądze w skrytce depozytowej.
- Czy niska inflacja może pobudzić gospodarkę? Przecież to także efekt tego, że mniej kupujemy.
- Owszem, mniej kupujemy, bo rosną koszty życia, a wiele osób utrzymuje się z pracy własnych rąk. Pracy ubyło, firmy już nie zatrudniają na trzy zmiany, no to jesteśmy ostrożni w wydawaniu pieniędzy.
- Ale ekonomiści prognozują, że w przyszłym roku inflacja wzrośnie. Czy to realne prognozy?
- Inflacja to taki niewidzialny podatek nakładany na obywateli przez rządzących. Nie podejmę się prognozy, ile może wynieść inflacja w przyszłym roku, ale wzrost jest prawdopodobny, bo im bliżej wyborów, tym większe są wydatki rządu. Przybywa też pieniędzy, których dodruk niewspółmierny z rozwojem gospodarczym zleca Narodowy Bank Polski.
- Po co ten dodruk pieniędzy?
- To są decyzje polityczne. Tak robiono także w Ameryce. Chodziło o to, żeby przy pomocy zadrukowanego na zielono papieru zwanego dolarem "stymulować" gospodarkę. Może nasi politycy też w takie rozwiązanie wierzą? Ale amerykański przykład pokazał, że to były działania jednak nieskuteczne.