Banki chcą zagonić emerytów do kont

Urszula Paluch, emerytka z Gruczna w powiecie świeckim, nie chce mieć konta w banku: - Do tej pory, piątego każdego miesiąca emerytury przynosi nam listonosz i lepiej żeby tak zostało - uważa.

Gość w dom!

Klienci ZUS

Oddział bydgoski obsługuje 216 tys. emerytów i rencistów
toruński - 200 tys. emerytów i rencistów

- Dla wielu takich emerytów i rencistów moja wizyta to często jedyny kontakt ze światem - twierdzi Marian Porębski, listonosz z Rojewa. - Odwiedzam miesięcznie około 200 osób. Ich domy są porozrzucane po całej gminie, często w lesie. Nie wyobrażam sobie, by ci starsi ludzie, często niedołężni, mieli nagle zacząć dojeżdżać do miasta. Chyba ktoś chce im zrobić krzywdę!

- Przekazy dla emerytów i rencistów dużo kosztują budżet państwa, a konkretnie podatników - mówi Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich. - Przelewy są dużo tańsze. Związek banków proponuje więc wprowadzenie zmiany do ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych: świadczenia miałyby być płacone tylko na konta. Gotówkę przekazem pocztowym można by dostać jedynie na wniosek. Dziś trzeba składać wniosek o przelew na konto.

- Pod względem liczby posiadanych kont jesteśmy na szarym końcu Unii Europejskiej - mówi Barbrich. Potwierdzają to statystyki. Z raportu Komisji Europejskiej wynika, że ponad połowa dorosłych Polaków, przeważnie mieszkających w małych miejscowościach, nie posiada konta bankowego. Wśród nich jest wielu emerytów i rencistów.

Z kieszeni klientów

Kto na pomyśle związku banków zaoszczędzi, kto straci, a kto zyska? Alina Szałkowska, rzecznik prasowy ZUS w Bydgoszczy informuje, że przekazy dla ponad 4 mln klientów (głównie emerytów i rencistów) kosztują zakład (w kraju) 24 mln 600 tys. zł miesięcznie. Gdyby proporcjonalnie policzyć wydatki na przekazy, wychodzi ponad 6 zł na osobę.

To mniej więcej tyle samo, ile miesięcznie kosztuje obsługa konta. Wynika z tego, że 416 tys. klientów ZUS w naszym regionie płaciłoby bankom 2 mln 400 tys. zł miesięcznie! Mieszkańcy wsi muszą do tego doliczyć cenę biletu do miasta.

Poczta Polska nie chce komentować, ile może stracić na pomyśle. Dorota Niklewicz, rzecznik tej firmy w regionie bydgoskim mówi tylko, że z tego powodu ucierpi wiele starszych osób.

- Mam konto w PKO BP - opowiada Marian Przybyliński, emeryt z Bydgoszczy. - Płacę za nie 6,90 zł miesięcznie, czyli wcale nie tak mało, jak na dochody emeryta. Ale dla mnie konto to wygodne rozwiązanie. W Bydgoszczy jest dużo bankomatów i prawie wszędzie można płacić kartą.

Urszula Paluch nie ma wątpliwości: - Dla ludzi w mieście pójście do banku albo bankomatu i wypłacenie pieniędzy nie jest problemem, ale na wsi? Trzeba wsiąść w autobus i pojechać do miasta.

Przemysław Barbrich z Związku Banków Polskich tłumaczy, że chcą przekonać Polaków do korzystania z bankowości. - Jeśli emeryt jedzie na pocztę i płaci rachunki, to tak samo może wybrać się do banku, a gdy zrobi zlecenie stałe, przelewem będzie dla niego taniej.

Jak jednak przekonać do tego emerytów z małych miejscowości - bankowcy nie mają pomysłu.