Marek ZUBER
Marek ZUBER
analityk rynków finansowych, główny ekonomista Dexus Partners
Możliwości uzyskania kredytu ograniczyły między innymi te banki, które dotychczas bardzo liberalnie traktowały klientów. Poszczególne instytucje różnie podchodzą do ryzyka finansowego. Rozbieżności mogą wynikać również z odmiennej polityki przedsiębiorstwa albo nawet z innej oceny rozmiarów ryzyka przez kierownictwo banku.
Bank nie da ci wystarczająco pieniędzy lub naliczy wysoką marżę.
Osoby próbujące zaciągnąć kredyt na sto procent wartości nieruchomości, powoli tracą cierpliwość. Wśród nich jest pan Radosław z Bydgoszczy: - Wydawało się, że bez problemu otrzymam kredyt we frankach szwajcarskich w mBanku. Złożyłem więc wniosek. Potem zaczął się kryzys finansowy i okazało się, że - według mBanku - nie mam zdolności kredytowej. Sytuacja powtórzyła się w PKO BP - denerwuje się młody mężczyzna. - Najgorsze, że nie mam zdolności w przypadku kredytu we frankach, ale bez problemu mogę się zadłużyć w złotówkach. A przecież wówczas płaciłbym miesięcznie o około tysiąc złotych wyższą ratę!
Banki coraz niechętniej udzielają kredytów we frankach, chociażby dlatego, że trudniej jest im pozyskać na ten cel środki. Trzeba pamiętać, że muszą się też stosować do Rekomendacji S. - Zgodnie z nią, klient, który chce otrzymać kredyt we frankach, musi mieć zdolność kredytową na zaciągnięcie o 20 procent wyższego kredytu w złotówkach - tłumaczy Mateusz Ostrowski, analityk z firmy doradczej Open Finance. - Przykładowo: chcąc pożyczyć 100 tys. zł we frankach, musi mieć taką zdolność, aby bank mógł mu przyznać kredyt na 120 tys. zł w złotówkach.
Takie obostrzenia mają chronić dłużników przed ryzykiem kursowym.
- Jest to ważne szczególnie teraz, gdy frank zyskuje na wartości - dodaje Ostrowski.
Wiele banków zaostrzyło przepisy kredytowe. Odczuli to m.in. klienci Banku Millennium. Według Katarzyny Siwek i Jarosława Sadowskiego, analityków z firmy doradczej Expander, od poniedziałku ta instytucja pożycza na nowych zasadach wszystkim tym, którzy nie podpisali jeszcze umowy kredytowej. Klienci Millennium muszą się liczyć z wyższym wkładem własnym i oprocentowaniem oraz niższym okresem kredytowania.
Podobnie jest w Banku Nordea. Tu jednak wobec osób, które nie podpisały umowy, ale w określonym terminie otrzymały decyzję kredytową, zastosowano stare zasady.
Eksperci Expandera dodają, że w połowie tygodnia z udzielania kredytów walutowych wycofał się Lukas Bank. Kto do tego czasu nie posiadał decyzji o przyznaniu pożyczki w tym banku we frankach, już się nie zadłuży.
Klienci, których wnioski zostały zarejestrowane w systemie bankowym, mogą uzyskać kredyt na starych zasadach m.in. w ING Banku Śląskim, PKO BP oraz Raiffeisen Banku. Tymczasem, według analityków Expandera, w Kredyt Banku i GE Money Banku nowi klienci mogą jeszcze złożyć wnioski na starych zasadach. Warto jednak pamiętać, że obie instytucje nie udzielają kredytów na sto procent wartości nieruchomości.
- Proponują je za to między innymi BOŚ, BGŻ oraz ING Bank Śląski - dodaje Jarosław Sadowski i ostrzega: - Co z tego, że klient bez własnego wkładu otrzyma kredyt, skoro bank naliczy mu wysoką marżę. W ostatnim czasie wzrosły one aż o 2-2,5 procent.
