Barbara Jankowska z Kikoła na emeryturze realizuje swoje pasje. Ma 150 pięknie kwitnących juk!

Barbara Jankowska z Kikoła może poszczycić się pięknym ogrodem i warzywnikiem. Ma naprawdę dobrą rękę do roślin - pod jej troskliwą opieką zachwycająco kwitną i obficie owocują. Jednak jej prawdziwą dumą są juki ogrodowe. W tym roku zakwitło ich aż 150!

- Pierwszą jukę dostałam dwanaście lat temu – mówi Barbara Jankowska. – Zaczynałam od jednej sadzonki. Juki nie należą do roślin zbyt wymagających i dobrze znoszą suszę. Mało tego, nie lubią stanowisk z zastojami wody. Najlepiej odpowiada im gleba piaszczysta i stanowisko słoneczne. W sezonie zasilam je nawozem na bazie gnojowicy z pokrzyw i skrzypu polnego. Tak zasilane rosną i kwitną jak szalone.

Wchodząc do ogrodu pani Basi, widać od razu, że opiekuje się nim troskliwa ogrodniczka. W donicach rosną krwistoczerwone pelargonie i pomidory. Pod każdą z rynien stoi jakiś pojemnik na deszczówkę. Tam nie marnuje się nawet kropla wody! Z kolei skorupki od jajek czy obierki wykorzystywane są na kompost. W dużej wannie robi się gnojowica z pokrzyw i skrzypu polnego, która jest i świetnym nawozem, i doskonałym środkiem do oprysku przeciw chorobom grzybowym.

- Nie używam nawozów sztucznych i chemicznych środków ochrony roślin – kontynuuje Barbara Jankowska. – Wykorzystuje to, co mam pod ręką. Nad stawem rośnie tak dużo pokrzyw i skrzypu polnego, że bez problemu wystarcza mi ich do sporządzenia gnojowicy. W ciągu zaledwie dwóch tygodni powstaje tak silny nawóz, że trzeba go rozcieńczać z wodą. Ponadto skutecznie zwalcza szkodniki i sprawdza się w walce z chorobami grzybowymi. Nie wolno nim podlewać tylko cebuli, czosnku, fasoli, grochu. Gnojowicy z pokrzyw nie lubią też rododendrony i wrzosy.

Gdy juki przekwitną, należy wyłamać cały przekwitnięty kwiatostan, bo cała roślina mateczna zamiera. Na jej miejsce wyrastają nowe rośliny i należy zrobić im miejsce. – Jak nie uda mi się ręką wyłamać, to podcinam nożykiem – radzi. – Dzięki temu zabiegowi juki pięknie zakwitną w przyszłym roku.

Pani Basia przekroczyła już „osiemdziesiątkę”, ale nie potrafi posiedzieć bezczynnie. Sama dba o kwiaty i warzywa, a gdy ogląda jakiś program w telewizji, to robi na szydełku. Dzięki temu nie ma czasu na rozmyślanie o przykrych sprawach. Mało tego, sama piecze chleb, robi smalczyk i dojrzewającą polędwicę. Wszystko to smakuje rewelacyjnie!

U naszej bohaterki nic się też nie marnuje. Z obierek jabłek robi ocet jabłkowy, a z mięty syrop na zimę – wystarczy woda, cukier i sok z cytryny. Taki syrop dodany do wody smakuje na zimno i na gorąco. Taki napój gasi pragnienie w upalny dzień i z powodzeniem zastąpi wszelkie specyfiki ze sklepowej półki.

- Nie znoszę marnotrawstwa i staram się przerobić wszystko, co urośnie u mnie w ogrodzie – zdradza. – Kiszę ogórki, robię kompoty i dżemy. Są smaczne, zdrowe i bez zbędnych dodatków.
Tylko pogratulować pasji!

CIEKAWOSTKA
Barbara Jankowska z Kikoła od 25 lat jest na emeryturze. Pracowała w biurze, w sklepie obuwniczym oraz prowadziła sklep monopolowy. Ma już troje prawnucząt. Jej pasją jest robienie na szydełku i praca w ogrodzie. Jej dumą są juki ogrodowe. Wyczarowuje piękne obrusy, serwetki i ozdoby na okna. Aktywnie udziela się w Klubie Seniora „Jesienny Liść”.