Podczas wcześniejszych sesji Rady Miejskiej, przewodniczący już raz interpelował w tej sprawie. - I pan burmistrz odpowiedział, że koszt postawienia toalety to 50 tys. złotych.
Jego zdaniem warto poszukać tych pieniędzy w budżecie, bo toaleta w tym miejscu jest potrzebna.
Interpelację radnego poparła też Elżbieta Pałka. Jednak ta wnioskowała, by pojawiła się ona przy placu zabaw. Potrzebę postawienia WC zauważyła też Małgorzata Bohuszewicz. Jej zadaniem większa jest potrzeba postawienia publicznej toalety, niż dwóch postumentów (chodzi o figury Jakuba Wojciechowskiego i Tadeusza Boya - Żeleńskiego, które mają stanąć na wyremontowanym rynku - przyp. red). - Choć nie oznacza to, że jestem im przeciwna - podkreśliła radna.
Inny pomysł miał Henryk Popławski. Jego zdaniem zamiast wydawać 50 tys. złotych na toaletę, lepiej kupić cztery tabliczki, które wskazywać będą, że z WC można skorzystać na Orliku.
Burmistrz Michał Pęziak oznajmił, że nie widzi problemu, by ludzie korzystali z toalety, która znajduje się na niedawno otwartym kompleksie sportowym. - Teren Orlika jest przecież ogólnodostępny. Nie widzę sensu budowy toalety - powiedział.
Burmistrz nawiązał też do wypowiedzi Małgorzaty Bohuszewicz i przypomniał, że postaci pisarzy pojawią się na odnowionym rynku, wtedy gdy gminie Barcin uda się dostać na ten projekt dofinansowanie.
- Przedstawione przez pana burmistrza rozwiązanie nie jest najszczęśliwszym załatwieniem tematu - powiedział "Pomorskiej" Włodzimierz Wełnowski. Jego zdaniem toaleta na Orliku powinna być przeznaczona tylko i wyłącznie dla grających tam osób. - Różni ludzie będą z niej korzystać. To może rodzić niepotrzebne spięcia. To chwilowe załatwienie sprawy. Docelowo uważam, że na starym mieście powinna pojawić się inna toaleta - usłyszeliśmy.