Barcin jest ważnym punktem na geocachingowej mapie Polski. Gmina znajduje się na 13 miejscu pod względem ilości umieszczonych na jej terenie skrytek (keszy). Jest ich aż 226. Odnaleziono je już 7 tys. 389 razy przez przyjezdnych z Polski i zagranicy. Co ciekawe, więcej skrytek jest tylko w takich miastach jak: Warszawa, Kraków, Poznań, Szczecin, Górzno niedaleko Brodnicy - czyli stolicy polskiego geocachingu - Gdańsk, Wrocław, Łódź, Bydgoszcz.
Geocaching to gra terenowa o zasięgu ogólnoświatowym. Uczestnicy szukają skrytek zostawionych przez innych uczestników. Trzeba dysponować przy tym nadajnikiem GPS lub telefonem z zainstalowaną odpowiednią aplikacją, ponieważ szuka się współrzędnych ukrycia skrytek. Te są bardzo zróżnicowane. Mają różne poziomy trudności - lokalizacja niektórych jest tak zaszyfrowana, że odnajdują je nieliczni - i mogą znajdować się w dowolnym miejscu np. na drzewie, pod wodą, przy pomnikach, kościołach, torach kolejowych, na łące, albo przy rzece.
- Mamy akurat to szczęście, że przez Barcin przepływa Noteć i tam właśnie jest sporo takich skrytek. Odnajdywanie ich w pięknych okolicznościach przyrody, przyciąga uczestników zabawy nie tylko z naszego rejonu. W tym roku niestety jest ich niewielu, ponieważ z powodu przeciągającego się remontu stanicy, nie została jeszcze uruchomiona wypożyczalnia kajaków i rowerów wodnych - mówi Hubert Łukomski.
Niedawno, skrytek na terenie gminy szukali Czesi i Słowacy. Skąd to wiemy? Każdy kesz jest zarejestrowany na stronie www.geocaching.com. Tu rejestruje się także każdy uczestnik zabawy, który po odnalezieniu danej skrytki odnotowuje ten fakt na swoim profilu. W każdej skrytce jest także specjalna lista - logbook - na której zaznacza się jej odnalezienie.
Hubert Łukomski mówi, że w geocaching może bawić się każdy. Nie ma żadnych ograniczeń. Wyjątkiem jest czas, bo jeśli mamy do czynienia ze skomplikowanym szyfrem ukrycia danej skrytki, to trzeba trochę pogłówkować, by ją znaleźć. Wraz z Jackiem Grobelniakiem tą zabawą zarazili skutecznie już sporą gromadkę uczniów, także dorosłych. Jej dużym plusem jest także to, że szukaniu skrytek, mogą towarzyszyć tzw. eventy, wydarzenia. - Niedawno szukaliśmy skrytek i sprzątaliśmy las. Przyjechali do nas geocacherzy m.in. z Inowrocławia, Bydgoszczy, Złotnik Kujawskich, Mogilna. Potem witaliśmy lato, a 19 lipca wybieramy się do Górzna. W te wakacje mamy jeszcze w planach wyjazd na szukanie skrytek w Iławie i w Górach Stołowych - informuje mój rozmówca. Barcińscy geocacherzy jeżdżą też za granicę. Byli m.in. w Czechach, Niemczech, Belgii, Francji, Luksemburgu. Niewykluczone, że na poszukiwanie skrytek wybiorą się jeszcze do Szwecji.
Geocaching w Barcinie ma się dobrze, a będzie miał jeszcze lepiej, jeśli w ramach budżetu obywatelskiego zrealizowany zostanie projekt "Tajemnica pałuckich legend". Został on złożony przez jednego z młodych miłośników zabawy - Kacpra Furmaniaka.
Dzięki niemu na terenie gminy ma powstać kilkadziesiąt nowych skrytek. Aby je odnaleźć trzeba będzie zapoznać się z barcińskimi legendami. Projekt ciekawy i pewnie znów skusi do odwiedzenia gminy geocacherów z różnych zakątków kraju, Europy, a nawet świata.