Sucha to niemała wieś, a o tym, że się rozwija, świadczy fakt, że jest tam aż 80 dzieci. - Pomysł zrodził się w ubiegłym roku - mówi Wioletta Szymczak. - W prace zaangażowała się grupa mieszkańców pod przewodnictwem ks. proboszcza Czesława Kubery oraz sponsorzy, którzy wsparli nas materialnie.
Zaczęto od remontu pomieszczenia użyczonego przez gminę. Zniknął piec, pomalowano ściany, wymieniono podłogę. Z czasem pojawiły się telewizor i zabawki dla dzieci. Pomogli nie tylko sponsorzy, bo parafia dostała 4 tys. zł z konkursu, jaki ogłosiła gmina na organizację świetlic środowiskowych. Pieniadze poszły na krzesła, stoliki, regały i materiały papiernicze, bo zajęcia dla dzieciaków nie mogą się bez nich obejść. - Nie byłoby tego, gdyby nie ludzie, którzy przychodzą tu, żeby zaopiekować się naszymi małymi mieszkańcami - dodaje pani Wioletta. - Teraz w "Caritas" myślimy o rozciągnięciu działalności na pomoc charytatywną.