W Zakładzie Karnym we Włocławku przed więzienną publicznością wystąpili: raper Wujek Samo Zło (Maciej Gnatowski) w towarzystwie Filipa Siejki i Ferida Lakharda. Koncert połączony był z dyskusją na temat pasji muzycznych i roli muzyki w sytuacjach ekstremalnych, chociażby takich jak izolacja więzienna.
Dla każdego z trzech wykonawców muzyka jest pasją i sensem życia. Maciej Gnatowski jest na scenie muzycznej od lat 90. ubiegłego wieku. Jego utwory to klasyka hip-hopu. Występował również w filmach, był prezenterem muzycznym. Z kolei Filip Siejka to muzyk multiinstrumentalista i kompozytor. Współpracował z takimi wykonawcami jak Mieczysław Szcześniak, Michał Bajor czy Natalia Kukulska. Trzeci wykonawca Ferid Lakhdar urodził się w 1977 roku w Algierze, gdzie spędził znaczną część swojego dzieciństwa. Sukcesy na kilku konkursach wokalno-muzycznych sprawiły, że zaczął poważnie myśleć o zawodowym śpiewaniu. Rozpoczął naukę w Studium Piosenkarskim w Poznaniu, które ukończył z wynikiem celującym w 1998 roku. Jeszcze w trakcie nauki w Studium otrzymał angaż do musicalu "Fame”. Obecnie kontynuuję karierę solową, współpracując z takimi wykonawcami jak Anita Lipnicka, Justyna Steczkowska, Kayah, Leszek Możdżer czy Mieczysław Szcześniak.
-Patrzę na Wasze twarze i zastanawiam się, czy jest może na sali ktoś, kto był na moim koncercie 12 grudnia 2002r., czyli prawie 14 lat temu - mówi Maciej Gnatowski. - Tak, tego dnia odbył się w ZK Włocławek wielki koncert zorganizowany przez wytwórnie Warner Music Polska. Miałem niesamowitą okazję wystąpić, po raz pierwszy w więzieniu i to dla prawie 200 słuchaczy. To było niesamowite przeżycie, które dało mi bardzo wiele. Przyjechałem za namową kolegi i jestem mu za to wdzięczny do dzisiaj.
Nie mniej ważna od koncertu była dyskusja, która wywiązała się bezpośrednio po nim. Okazało się, że np. Wujek Samo Zło od lat pomaga dzieciom z placówek opiekuńczych, a i pozostali muzycy chętnie biorą udział w imprezach charytatywnych.
Jeden ze skazanych zauważył, że tak naprawdę Wujek Samo Zło powinien się nazywać Wujek Samo Dobro, a pseudonim jest tylko prowokacją artystyczną.
-Muzycy hip-hopowi czy innych „buntowniczych” nurtów są nieraz bardziej przyjaźnie i altruistycznie nastawionymi do innych, niż muzycy klasyczni – twierdzi skazany, uczestnik spotkania, pracownik techniczny filharmonii.
Goście na pamiątkę przyjazdu do Włocławka otrzymali obraz z motywami muzycznymi specjalnie namalowany na tę okazję.
-Byłem w tym Zakładzie Karnym czternaście lat temu. Do zobaczenia za kolejnych czternaście - śmieje się Wujek Samo Dobro.
