- Formułowane przez NIK (...) zarzuty dotyczące realizacji programu „Praca dla więźniów” są bezpodstawne” - to odpowiedź Ministerstwa Sprawiedliwości na ustalenia Najwyższej Izby Kontroli.
Przypomnijmy, że izba pod kierownictwem Mariana Banasia (bohatera afery z wynajmem kamienicy na godziny) dopatrzyła się nieprawidłowości w działaniu Służby Więziennej. Chodzi o realizowanie programu „Praca dla więźniów”. W raporcie NIK znalazły się też wątki dotyczące Zakładu Karnego we Włocławku.
Czytaj także: NIK: Zakład Karny we Włocławku zbyt tanio wynajmuje firmie halę, a straty to blisko pół miliona złotych
Zdaniem kontrolerów izby kierownictwo zakładu wydzierżawiło zewnętrznej firmie przywięzienną halę produkcyjną po cenie 10-krotnie niższej od rynkowej. A to z kolei - według szacunków NIK - mogło spowodować straty rzędu 494 213 zł. Nieprawidłowości znaleziono tez w 13 innych zakładach, przy których działają inne hale produkcyjne. A wszystkie straty z powodu nieprawidłowości w tych jednostkach miały sięgnąć 37 mln zł.
Jakie jest stanowisko samego Zakładu Karnego we Włocławku w tej sprawie? Pytania o to wysłaliśmy zarówno do włocławskiej jednostki, jak i do Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Bydgoszczy.
Por. Agnieszka Wollmann, rzecznik prasowa OISW w odpowiedzi odsyła do oświadczenia zamieszczonego na stronie Służby Więziennej.
A tam MS oczekiwania NIK-u co do rynkowej wysokości stawek czynszu nazywa „nierealnymi”. - Na dzierżawę hal według stawek rynkowych nie ma chętnych – płyną wyjaśnienia z resortu sprawiedliwości. „Wynika to z uciążliwości lokalizacji obiektów na terenie zamkniętym jednostek penitencjarnych, co m.in. ogranicza ruch osób i pojazdów a w efekcie całą działalność gospodarczą” - czytamy w oświadczeniu. „Ponadto dyrektorzy jednostek przy wyborze dzierżawcy obiektów kierują się, zgodnie z celem programu, nie tylko proponowaną wysokością czynszu za dzierżawę obiektu, lecz także liczbą utworzonych nowych miejsc pracy dla więźniów, okresem ich utrzymania oraz wysokością udziału kontrahenta w realizacji przedsięwzięcia.”
Hala we Włocławku została zbudowana ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy. Całkowity koszt inwestycji, uwzględniający też koszta poniesione przez jednostkę w związku z udzieloną dotacją, to prawie 2,5 mln zł.
Początkowo zajęcie w obiekcie miało znaleźć około pięćdziesięciu osób odbywających kary pozbawienia wolności we włocławskim zakładzie. W hali zewnętrzna firma prowadzi produkcję rolet i żaluzji.
Kiedy otwierano halę, zakład informował w specjalnym komunikacie, że głównym celem przyświecającym zrealizowaniu inwestycji jest resocjalizacja: „Zatrudnianie skazanych na terenie jednostki penitencjarnej we Włocławku często odbywa się przy wykorzystaniu kwalifikacji zawodowych i uprawnień nabytych przez osadzonych w ramach kształcenia realizowanego w przywięziennej szkole - informowała st. szer. Natalia Prekop.
NIK informuje, że w sprawie stwierdzonych uchybień w Służbie Więziennej do prokuratury skierowano już 8 zawiadomień. Czy śledczy skierowali zawiadomienie do śledczych również w sprawie Włocławka? Wczoraj Ksenia Maćczak, rzecznik prasowa NIK-u zapewniła, że to pytanie zostało już skierowane do szczecińskiej delegatury NIK, która przeprowadzała kontrole w SW.
Jeżeli jednak sprawa trafiła do prokuratury, to zarząd włocławskiego zakładu jeszcze nie został o tym poinformowany.
- Dyrektor Zakładu Karnego we Włocławku nie dysponuje dokumentem potwierdzającym złożenie zawiadomienia prze NIK do prokuratury – zapewnia por. Agnieszka Wollmann.
Wideo: Smaki Kujaw i Pomorza odcinek 17
